Zanim wyjedziesz na narty. Nie tylko EKUZ

Warto zadbać o zapewnienie sobie odpowiedniej opieki zdrowotnej na zimowym wyjeździe za granicę. W tym przypadku oprócz karty EKUZ potrzebne będzie dodatkowe ubezpieczenie.

Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego w razie potrzeby pozwoli nam na wizytę u lekarza bez obawy o stan naszego portfela. Ale jeżeli będziemy potrzebowali pomocy na stoku (oby nie!), okaże się niewystarczająca. Na takie wypadki powinniśmy mieć specjalną polisę, uwzględniającą nie tylko leczenie, ale również koszty akcji ratowniczej.

Karta EKUZ uznawana jest w placówkach publicznej służby zdrowia we wszystkich krajach Unii Europejskiej oraz Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (Islandia, Liechtenstein, Norwegia, Szwajcaria). Na jej podstawie otrzymamy pomoc medyczną taką samą, jak ubezpieczony mieszkaniec danego kraju.

NFZ wydaje EKUZ bezpłatnie, na pisemny wniosek. Najczęściej na poczekaniu. Wniosek można wypisać na miejscu, w oddziale. Zwykle trzeba to robić w dni robocze – ale bywa, że NFZ jest czynny w sobotę. Najbliższa taka okazja będzie 14 grudnia. Tego dnia szczeciński oddział NFZ będzie otwarty w godz. 8:00-16:00.

Wniosek można także pobrać przez Internet, wypełnić i podpisać, a następnie złożyć lub wysłać do NFZ (faksem, zwykłą pocztą lub mailem). O EKUZ można wnioskować także z wykorzystaniem profilu zaufanego.

Kartę można odebrać w siedzibie NFZ, ale można też zlecić wysłanie jej pocztą na nasz adres. Ta możliwość jest warta rozważenia zwłaszcza w okresie przed feriami czy wakacjami, kiedy kolejka w oddziale może być dłuższa niż zazwyczaj. Wtedy jednak trzeba wniosek wysłać odpowiednio wcześniej.

Dodatkowe polisy turystyczne oferują prawie wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe. Warto porównać oferty, ale lepiej nie szukać za wszelką cenę tej najtańszej – tego ubezpieczenia nie kupujemy po to, aby wypełnić obowiązek, lecz po to, aby sobie zapewnić spokój podczas zimowego wypoczynku.

Zanim zaczniemy porównywanie, powinniśmy sprawdzić, jakie są koszty akcji ratowniczej w górach i transportu do szpitala w kraju, do którego się wybieramy (w Polsce pomoc GOPR i TOPR jest bezpłatna, ale to wyjątek). I zwrócić uwagę, czy polisa obejmuje takie ryzyko (oraz na jaką kwotę) – trafiają się bowiem ubezpieczenia oferowane jako narciarskie, w których trzeba za to dopłacić. A akcja ratownicza może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy euro…

Dobra polisa narciarska obejmuje też pokrycie kosztów leczenia na miejscu i ewentualnego transportu do Polski (w niektórych krajach pomoc medyczna jest częściowo odpłatna i tego NFZ nie finansuje, za powrót do kraju też płaci ubezpieczony). Warto też rozważyć ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (w wypadku możemy komuś zrobić krzywdę albo coś zniszczyć) i następstw nieszczęśliwych wypadków. Ubezpieczenie sprzętu sportowego to już raczej dodatek.

Pamiętajcie – polisę narciarską kupujemy na kilka dni. I może się okazać, że różnica pomiędzy dobrą a bezwartościową to kilkadziesiąt złotych. Dlatego warto poświęcić trochę czasu na właściwy wybór.


Partnerem projektu „Zdrowe Police” jest gmina Police.

Możesz komentować anonimowo, wpisać dane ręcznie lub użyć swojego konta w mediach społecznościowych.