Pożar w jednym z warsztatów samochodowych przy ul. Tanowskiej w Policach wybuchł dzisiaj wieczorem. Niewielki. Ale zaangażować trzeba było ekipy ratownictwa chemicznego ze Szczecina.
Do pożaru doszło dziś chwilę przed godz. 18.
– Sam pożar był niewielki, bo obejmował około 20-30 metrów kwadratowych – mówi st. bryg. Marek Gendek, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Policach. – Szybko zlokalizowany i opanowany. Paliły się plastiki i inne pozostałości po eksploatacji samochodów, które były zgromadzone w wiacie z kanałem samochodowym. Ale wystąpił inny problem. W pobliżu był paletozbiornik na płyny z ożebrowaną metalową konstrukcją, pod wpływem temperatury zaczął się topić. Ze zbiornika zaczęła wydostawać się ciecz, która parowała, a w połączeniu z sypkimi materiałami (m.in. rdzą, czyli tlenkiem żelaza) parowała i przybierała brunatny kolor. Okazało się, że w zbiorniku była stężona woda utleniona (35 procent).
Policcy strażacy wezwali na pomoc wozy ratownictwa chemicznego ze straży pożarnej w Szczecinie – stamtąd przyjechały 4 pojazdy z 13 strażakami. Z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Policach były 2 pojazdy i 7 strażaków. Wsparcia udzielali też druhowie z Tanowa.
Na miejsce przybył także inspektor z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który sprawdził materiały chemiczne gromadzone w miejscu, w którym doszło do pożaru. Była także policja.
– Nie było żadnego zagrożenia dla ludzi – podkreśla komendant.
Strażacy zakończyli w tym miejscu pracę około godz. 21. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.