Władze powiatu polickiego poprosiły marszałka województwa o pomoc w zdobyciu pieniędzy na likwidację dzikiego wysypiska przy ul. Kamiennej.
– Po serii podpaleń wysypisk w całej Polsce sytuacja jest taka, że gdybyśmy mieli wykonać wszystkie zalecenia straży pożarnej i policji, musielibyśmy wydać na to 2 miliony złotych – mówi starosta Andrzej Bednarek. – A szacunkowy koszt likwidacji wysypiska przy Kamiennej to 7 milionów. Próbowaliśmy uzyskać wsparcie z funduszu ochrony środowiska, ale odpowiedzieli, że nie mogą nam dać pieniędzy, dopóki jest szansa, że winny zostanie ustalony i skazany.
– Te śmieci są zagrożeniem dla mieszkańców – dodaje Cezary Arciszewski, przewodniczący rady powiatu. – Prosimy, żeby w ramach województwa poszukać możliwości wsparcia. Historia zna już takie przypadki. Przecież mogilniki (zbiorniki, w których składowane są toksyczne substancje – red.) likwidowane były właśnie przez samorząd województwa.
Marszałek dofinansowania nie obiecał. Ale może coś uda się w tej sprawie zrobić.
– Wtedy, gdy likwidowano mogilniki, była dobra wola funduszu ochrony środowiska, i narodowego, i wojewódzkiego – mówi Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego. – Ale niech powiat wystąpi z oficjalnym pismem w tej sprawie. Wtedy ja zwrócę się do wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska.
W tym roku było już kilka pożarów wysypiska przy ul. Kamiennej, które pozostawiła firma Ecorama. W tym jeden duży.