Aż pięć osób zmarło wczoraj w Polsce z wychłodzenia – poinformowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Od początku listopada niskie temperatury zabiły w całym kraju dziesięć osób! W samych Policach, na szczęście, od lat nie było przypadku śmierci z wychłodzenia. Ale niemal codziennie strażnicy miejscy docierają do kogoś, kto mógł być blisko takiej tragedii… Także dzięki alarmom od mieszkańców gminy.
– Regularnie sprawdzamy miejsca, w których mogą przebywać osoby bezdomne: altany, boksy śmietnikowe czy nawet wiaty przystankowe zlokalizowane gdzieś na uboczu głównych dróg – informuje Ryszard Szremski, komendant Straży Miejskiej w Policach. – Organizujemy też wspólne patrole z pracownikami Ośrodka Pomocy Społecznej w Policach dla ustalenia możliwych miejsc pobytu osób bezdomnych. Ostatni taki mieliśmy 27 listopada. Ale każdego dnia, rano i wieczorem, nasi funkcjonariusze wracają tam, gdzie mogą przebywać te osoby. I to nie tylko w samych Policach. Znamy także miejsca pobytu osób bezdomnych na terenie różnych sołectw, m.in. Tanowa, Pilchowa Trzebieży.
W Policach jest gminne schronisko dla osób bezdomnych. Zlokalizowane przy ul. Fabrycznej. Ale do niego mogą trafić tylko te osoby, które nie są pod wpływem alkoholu.
–Ale pozostałych osób nie zostawiamy bez pomocy – dodaje komendant SM. – Odwozimy je do izby wytrzeźwień w Szczecinie (tam działa także ogrzewalnia dla osób bezdomnych – red.). Ale nie każdy chce takiej pomocy. Niektórzy upierają się, żeby zostać w tej swojej altanie. Dopóki mrozy u nas nie są tak wielkie, musimy ustąpić. Chociaż nawet temperatura na poziomie minus jednego czy dwóch stopni może doprowadzić do śmierci z wychłodzenia. Jeśli więc widzimy, że jest takie poważne niebezpieczeństwo, to nie ustępujemy. Odwozimy do schroniska lub do izby. Takich osób bezdomnych, poza schroniskiem, jest na terenie gminy około 20.
Te konsekwentne działania strażników sprawiają, że do tej pory, od co najmniej kilkunastu lat, w całej gminie Police nikt nie zmarł z wychłodzenia.
–To także zasługa mieszkańców gminy, którzy nie przechodzą obojętnie, gdy widzą w te chłodne dni osoby śpiące w wiacie przystankowej, w boksie śmietnikowym czy innym nieosłoniętym miejscu – mówi Ryszard Szremski. – Alarmują nas lub policję. I bardzo dobrze. Tak trzeba.