Ktoś strzelał i śrutem ciężko ranił kota, miało do tego dojść dwa dni temu w pobliżu przedszkola w Tanowie – wynika z wpisu na oficjalnym profilu sołtysa tej miejscowości, który zamieścił post na prośbę właścicielki zwierzęcia. Sprawą teraz zajmuje się policja, choć jeszcze dziś około południa nie miała oficjalnego zgłoszenia w tej sprawie.
Raniony kot, jak podano we wspomnianym wpisie, doznał paraliżu kończyn, doszło u niego do uszkodzenia rdzenia i zwierzę (po badaniach w centrum weterynaryjnym) trzeba było uśpić. W opublikowanej informacji też czytamy, że o sprawie została powiadomiona policja. Tego jednak nie potwierdziła nam dziś przed południem rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Policach. Po naszej interwencji jednak policjanci zainteresowali się tematem.
– Funkcjonariusze zbiorą niezbędne informacje i po otrzymaniu zawiadomienia będą wykonywali czynności wyjaśniające w tej sprawie – przekazała nam asp. Katarzyna Leśnicka, p.o. oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Policach.
Dzisiaj (1 sierpnia) po południu rzeczniczka KPP w Policach przekazała nam, że policja nawiązała kontakt z właścicielką kota i jeszcze dziś ma zostać przyjęte zawiadomienie w tej sprawie.
Informacja o takim zdarzeniu poruszyła tych, którzy ją przeczytali na Facebooku — ze względu na ogrom cierpienia zwierzęcia, ale również dlatego, że do tego zdarzenia miało dojść w pobliżu przedszkola. Te doniesienia teraz sprawdza policja. Jeśli tylko pojawią się nowe informacje, do tematu wrócimy.
Sprawa jest opisana na oficjalnym profilu Sołtysa Tanowa Kot został postrzelony w ciągu dnia między 17 a 19,na terenie przedszkola, co skutkowało poważnymi obrażeniami (przerwanie rdzenia kręgowego), a w konsekwencji koniecznością uśpienia zwierzęcia. Jak wynika z komentarzy mieszkańców, to nie pierwszy tego typu przypadek w rejonie przedszkola w Tanowie. Należy wspomnieć, ze do godziny 17 na terenie gdzie został postrzelony kot, przebywają dzieci.