W Policach trwa modernizacja systemu monitoringu miejskiego. Stare i kosztowne kamery mają być zastąpione nowocześniejszymi i tańszymi. A lokowane zgodnie z ustaloną w najbliższym czasie koncepcją całościowego monitoringu w mieście.
Dotychczasowy system monitoringu, uruchomiony wiele lat temu, składa się z 13 kamer kablowych, z czego dwie są obecnie nieczynne. Utrzymanie i wymiana tych starych kamer jest bardzo kosztowna – jedna sztuka to wydatek rzędu 20 tysięcy złotych. Władze gminy, wraz z przedstawicielami służb, zdecydowały więc o wdrożeniu nowego systemu. Ma być tańszy i lepszy. Koszt nowej kamery, jak informuje komendant Straży Miejskiej w Policach, to około 6 tysięcy złotych za sztukę.
Uruchomiono już cztery kamery na zupełnie nowej platformie. Znajdują się na polanie za Szkołą Podstawową nr 8. Mają lepszą jakość obrazu – o czym zapewniał radnych z Komisji Infrastruktury Komunalnej, Rozwoju i Ekologii Rady Miejskiej w Policach komendant SM Dawid Bałuch. Jednak w momencie wizytowania siedziby Straży Miejskiej radni nie mogli tego zobaczyć (system jest jeszcze w fazie uruchamiania, trzeba m.in. zwiększyć transfer internetowy). Komendant zapewnił, że to przerwa chwilowa, i że cały czas to, co widzą nowe kamery, jest rejestrowane.
W planach jest montaż kolejnych kamer w miejscach szczególnie narażonych na zaśmiecanie, takich jak rejon ulicy Polnej, gdzie często podrzucane są odpady, czy za garażami przy ulicy Okulickiego.
Komendant Straży Miejskiej zaznacza, że oprócz bieżących działań, przygotowywana jest ogólna koncepcja całościowego monitoringu w Policach. Celem jest stworzenie spójnej strategii, aby rozwój systemu nie odbywał się wyrywkowo, a w sposób przemyślany. Wstępne założenia obejmują m.in. objęcie monitoringiem wjazdów do miasta.
Co ważne, dotychczasowy system jest obsługiwany wyłącznie przez Straż Miejską. Być może włączy się do tego także policja.
Rejestratory nowego systemu znajdują się w firmie Trans-Net. Ale obraz jest przekazywany do Straży Miejskiej.
Obraz jest przechowywany maksymalnie 60 dni, tak mówi rozporządzenie – mówi komendant.
Nikt postronny do tych zapisów nie może mieć dostępu. Oddzielne procedury są na wypadek, gdy to, co zarejestrowała kamera, zostaje zabezpieczone do postępowania.