Policcy strażacy proszą, żeby powiat kupił kolejną porcję czujek czadu. Starosta obiecuje, że pieniądze na to muszą się znaleźć.
Interpelację w sprawie zakupu czujników tlenku węgla złożyła na sesji rady powiatu radna Marta Gręda. Poprosił też o to komendant Marek Gendek.
W 2018 r. policcy strażacy mieli 29 interwencji związanych z czadem. Poszkodowanych w wyniku zatrucia było 10 osób.
Najtragiczniejszy był wypadek z 3 stycznia. W Policach dwie osoby zmarły, trzecia trafiła do szpitala. Natomiast w listopadzie Mierzynie zatruło się troje dzieci i dwoje dorosłych. Tu na szczęście skończyło się na pobycie w szpitalu.
W tym roku też już doszło do tragedii. Dziewczynka z Polic podczas kąpieli śmiertelnie zatruła się tlenkiem węgla.
– Wiem, że w 2018 r. powiat zakupił 50 czujek czadu – powiedziała radna Marta Gręda (PiS). – Czy zarząd widzi potrzebę ponownego zakupu takich urządzeń? Żeby więcej takie tragedie się nie wydarzały.
Samorząd powiatowy pieniądze na czujki czadu przeznaczał już dwukrotnie. Raz przekazał dotację strażakom, raz sam dokonał zakupu. Strażacy organizowali konkursy, w których czujniki były rozdawane. Ale nie tylko.
– Wraz ze starostwem doszliśmy do wniosku, że byłoby dobrze, gdyby strażacy interweniujący w zdarzeniu, gdzie jest podejrzenie zatrucia tlenkiem węgla, mogli od razu mieszkańcom taką czujkę zostawić – wyjaśnił st. bryg. Marek Gendek, powiatowy komendant straży pożarnej. – I to jest drugi kanał dystrybucji. Jeśli chodzi o same czujki, to te na konkursy już się skończyły. Zostawiliśmy sobie pewną ilość na rozdawanie podczas interwencji. Dlatego proszę o pomoc, żeby te czujki jednak kupić. Albo lepiej: nam te środki przekazać. Podejmiemy ryzyko wyboru, niepopularnego. Nie będziemy się kierować najniższą ceną, ale kupimy czujki, które będzie warto ludziom przekazywać.
– Czujki kupujemy, będzie decyzja – zadeklarował starosta Andrzej Bednarek. – Na to musi się znaleźć grosz.