Każda kobieta ma prawo do opieki położniczej. Przez całe życie. Bo położna pomaga nie tylko w czasie porodu i w przygotowaniu do niego. Warto ją poznać…
– Położna zajmuje się nie tylko kobietą w ciąży i po porodzie oraz noworodkiem – mówi dr n. med. Dorota Ćwiek, konsultant wojewódzki w dziedzinie pielęgniarstwa ginekologiczno-położniczego, kierownik Samodzielnej Pracowni Umiejętności Położniczych PUM. – Do jej kompetencji należy opieka nad kobietą w każdym okresie życia: nad dziewczynkami wchodzącymi w okres dojrzewania, nad kobietą w okresie prekoncepcji, czyli planującą ciążę, nad kobietą w okresie klimakterium, kobietą zdrową i w chorobie ginekologicznej.
W każdym momencie swojego życia młoda dziewczyna i dojrzała kobieta mogą zgłosić się do położnej po poradę.
– Chociażby zapytać, jaki rodzaj antykoncepcji mogą stosować, albo czy dolegliwości, które występują, wymagają interwencji lekarskiej – mówi Dorota Ćwiek. – Położna zna swoją pacjentkę. Jeśli oceni, że sytuacja wykracza poza jej kompetencje, wtedy skieruje kobietę do lekarza.
W Polsce pacjentki jeszcze nie mają zwyczaju kierowania pierwszych kroków do położnej. Wybierają od razu ginekologa. A bywa, że na wizytę w ramach ubezpieczenia trzeba czekać nawet kilka miesięcy.
– U nas chyba zbyt dużo kobiet od razu idzie do lekarza – przyznaje Dorota Ćwiek. – Tak nie jest ani w Irlandii, ani w Islandii, ani w Wielkiej Brytanii, ani w krajach skandynawskich. Tam opiekę nad kobietą pełni położna. I kobiety to wiedzą. Najpierw idą do położnej.
Położna służy pomocą także kobietom, które nie mają żadnych dolegliwości. Podpowie jak badać piersi, jak w ogóle dbać o kobiece zdrowie.
– Czyli oferuje swoje usługi np. w zakresie edukacji – mówi Dorota Ćwiek. – To dotyczy także kobiet, które wchodzą w trudny okres klimakterium i nie bardzo radzą sobie z tym faktem. To są różne objawy, z którymi kobieta nie umie sobie poradzić. Idzie do apteki, kupuje jakieś suplementy diety, żeby to zniwelować. A czasami wystarczy rozmowa z położną, która powie, jakie np. zioła stosować, może pokieruje do lekarza po jakieś leki hormonalne.
Jak się postarać o własną położną?
– Wystarczy złożyć deklarację do położnej podstawowej opieki zdrowotnej – tłumaczy doktor. – I prawdopodobnie większość kobiet te deklaracje ma już złożone, bo jeśli mają swojego lekarza rodzinnego, to na ogół też wypisują deklarację do pielęgniarki i do położnej. Problem w tym, że często o tym nie wiedzą.
Ale nie ma obowiązku wybrania tej położnej, która współpracuje z naszym lekarzem. To oddzielna deklaracja i tutaj także każda pacjentka ma prawo wyboru. Chociaż wiadomo, że ze współpracy położnej z lekarzem pacjentki mogą płynąć dodatkowe korzyści.
– Kobieta wybiera tę położną, która jej odpowiada – mówi Dorota Ćwiek. – To może być położna samodzielnie praktykująca, bo są już takie na naszym rynku, które prowadzą indywidualne lub indywidualne specjalistyczne praktyki położnej. I one podejmują współpracę z wieloma lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej. A są też położne przypisane do lekarza rodzinnego, które z nim podpisują umowę cywilnoprawną.
Swoją położną na pewno powinny jak najszybciej poznać kobiety oczekujące dziecka. Dla nich ta specjalistka ma specjalną ofertę.
– Od 21 tygodnia ciąży kobieta ma prawo do edukacji przedporodowej – mówi Dorota Ćwiek. – Bywa, że nie informuje o tym lekarz prowadzący ciążę. A jest to bezpłatne, w ramach NFZ. To jedna wizyta w tygodniu do 31 tygodnia ciąży, a później dwie w tygodniu. Czyli naprawdę bardzo dużo godzin edukacji przedporodowej, która obejmuje przygotowanie do ciąży i porodu, do opieki nad dzieckiem, do karmienia piersią, ogólnie przygotowanie do rodzicielstwa. Można powiedzieć, że to taka bezpłatna szkoła rodzenia. A nie wszystkie kobiety z tego korzystają. Ta położna przyjdzie również na wizytę patronażową (już po porodzie, do domu – red.). Właśnie chodzi o to, żeby była ciągłość opieki: położna edukuje pacjentkę w czasie ciąży, a później idzie do tej pacjentki po porodzie, gdzie wykonuje co najmniej cztery wizyty patronażowe.
Położna przedstawi kobiecie przygotowującej się do porodu „Standard opieki okołoporodowej”. To dokument, z którego kobieta dowie się, co powinna od systemu ochrony zdrowia otrzymać w czasie ciąży, w czasie porodu, po porodzie. Od początku tego roku obowiązuje nowy.
– Każda kobieta ma np. prawo do tego, żeby sobie napisać plan porodu, i żeby ten poród postępował zgodnie z tym planem – mówi Dorota Ćwiek. – Ma prawo do porodu w pozycji wertykalnej, prawo do położenia dziecka na klatkę piersiową mamy po porodzie (o ile stan dziecka i stan mamy na to pozwalają), prawo do karmienia piersią i niedokarmiania dziecka butelką. Bardzo zachęcam, żeby wszystkie kobiety w ciąży zrobiły sobie plan porodu, bo to jest coś dobrego dla nich. Z takim planem kobieta będzie pewniejsza, będzie wiedziała, co ją czeka, będzie współodpowiedzialna za swój poród i będzie współpracowała z położnymi i z lekarzami. W stworzeniu takiego planu pomoże położna.
Agnieszka Spirydowicz, promotor zdrowia