To połączenie aktywności fizycznej i dobrej zabawy. Służy zdrowiu i dobremu samopoczuciu. A do tego jest pretekstem do spotkania się ze znajomymi lub nawiązania nowych przyjaźni. Wystarczy wstać z kanapy lub oderwać się od codziennych obowiązków i ruszyć tam, gdzie takie zajęcia są prowadzone. Mowa o zumbie…
Promocji m.in. tej aktywności służy coroczna Policka Gala Ruchu. W poprzedni weekend odbyła się po raz szesnasty. I zumby nie mogło na niej zabraknąć.
– Najważniejsze w zumbie jest to, że się bawimy, krzyczymy, ruszamy przy znanych piosenkach – mówi Katarzyna Nachyła, instruktorka zumby, prowadziła zajęcia z niej na Gali Ruchu. – Możemy np. zrobić choreografię do disco polo i nie raz to robiłyśmy, możemy się połączyć w pary, możemy pośpiewać.
To aktywność, która pozwala zapomnieć o codziennych problemach i zrobić po prostu coś dla siebie – lepszego samopoczucia, lepszej kondycji…
– To jest chyba najważniejsze, że człowiek odrywa myśli od codziennych trosk, a w miarę kolejnych zajęć nie musi się już tak skupiać na krokach, bo już je zna i wszystko samo przychodzi.
To zajęcia aerobowe (cardio), które pozwalają spalić nadmiar kalorii i przyjemnie się zmęczyć. Łączą elementy fitnessu z elementami tańca.
– Puszczamy kawałki o dosyć szybkim rytmie i one są zmieniane z kawałkami wolnymi – tłumaczy Katarzyna Nachyła. – Czyli każdy spokojnie daje radę. Spalamy przy tym kalorie, tym więcej, im więcej krzyczymy. Na drugich, trzecich zajęciach, jak już uczestniczki znają choreografię, to już nie myślą o tym i jeszcze bardziej się pocą i bawią.
Kto raz spróbuje, ten chce więcej. Po Gali Ruchu, na której każdy może wziąć udział m.in. w zumbie, przybywa osób zainteresowanych tą aktywnością. W Policach nie ma wielu miejsc, w których można z niej korzystać w grupie. Wiemy, że organizowana jest w Klubie Fitnesso, gdzie – na przemian z innymi instruktorkami – prowadzi ją właśnie Katarzyna Nachyła.
Oczywiście, jak przy każdej aktywności fizycznej, trzeba brać pod uwagę własną kondycję zdrowotną.
– Jeśli ktoś ma chory kręgosłup, problemy z kolanami, to nie skacze – podkreśla instruktorka. – Wy najlepiej wiecie, jak się czujecie i na co możecie sobie pozwolić. Staram się w kawałkach szybszych pokazać, jak można zmienić układ, żeby zbytnio się nie nadwyrężać.
A wszelkie wątpliwości dotyczące ewentualnych przeciwwskazań najlepiej rozwiać ze swoim lekarzem. Warto też podzielić się nimi z instruktorem zajęć, w których zamierzamy uczestniczyć.