Uczniowski Klub Żeglarski „Bras” Police sezon na wodzie rozpoczął już w ostatnią sobotę na Przystani Miejskiej przy ul. Konopnickiej. Do młodych żeglarzy można jeszcze dołączyć. Pod warunkiem że są chęci, za to nie ma strachu przed wodą.
UKŻ „Bras” Police skupia obecnie około 60 osób, a uczących się adeptów żeglarstwa jest w tej grupie około 45. W minioną sobotę na polickiej przystani świętowali rozpoczęcie sezonu żeglarskiego. Potrwa on aż do około 20 października.
– W naszym klubie są głównie osoby w wieku od 10 do 20 lat – mówi Krzysztof Kwietniewski, prezes UKŻ „Bras” Police. – Są też członkowie wspierający, to starsze doświadczone osoby, które pomagają m.in. w asekuracji, ich umiejętności są tak duże, że bardzo sobie cenimy ich obecność.
Klub jest otwarty na nowych członków, czyli na młode (w wieku szkolnym) osoby, które chcą rozpocząć ten rodzaj przygody z wodą i tej wody się nie boją. Będą oczywiście żeglować, ale przy okazji nauczą się dużo więcej.
– Pracy w grupie, pokory wobec żywiołu: wiatru, wody – wymienia prezes. – I umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Tego się na lądzie nie osiągnie.
I spokojnie, nawet jeśli ktoś nie dość dobrze pływa, to i tak może zacząć żeglować, wiosłować… Bo tutaj robi się to zawsze w kamizelkach asekuracyjnych. Z czasem pewnie umiejętność pływania też przyjdzie.
– Nawet jak w czasie rejsów robimy przerwy i wchodzimy do wody, to też zawsze w kamizelkach asekuracyjnych – zastrzega prezes.
Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu: w sobotę trwają 4 godziny, w tygodniu – 2. Poza żeglowaniem jest zajęcie przy przygotowaniu sprzętu, zapoznawaniu się z nim. Pływa się tu na motorówkach, żaglówkach, kajakach, a nawet dużych jachtach kabinowych.
Siedemnastoletni Kuba dołączył do UKŻ „Bras” mniej więcej rok temu.
– Trafiłem tutaj dzięki koledze z klasy – opowiada. – Zabrał mnie tutaj i wkręciłem się w to. Jest tu bardzo dobra atmosfera, a przede wszystkim możliwość żeglowania. Pływam na „470”, to żaglówka, która ma 4 metry i 70 centymetrów, dwa żagle i pływa bardzo szybko, trzeba więc bardzo uważać na wodzie. Jak bym zachęcił innych do dołączenia do klubu? Chyba powiedziałbym po prostu, że trzeba przyjść i samemu zobaczyć.