Mieszkańcy gminy Police zapłacą więcej za odbiór śmieci. Dla tych, którzy rozliczani są według zużycia wody, opłata wzrośnie z 10,20 zł do 11,20 za każdy metr sześcienny zużytej wody, a dla tych, którzy płacą od osoby, z 32 do 36 złotych. Opłaty te mogą ulec podwojeniu, jeżeli właściciele nieruchomości nie będą segregować odpadów. O zmianach zdecydowali radni na dzisiejszej Rady Miejskiej w Policach. Ale nie byli jednomyślni.
Ostatnia podwyżka opłat za śmieci była w Policach trzy lata temu. Dyrektor Wydziału Gospodarki Odpadami, Pawel Nagadowski, zwracał uwagę, że od tamtego czasu nastąpił znaczący wzrost kosztów: mediów, paliwa, pracy.
– Wpływ na wzrost kosztów ma również większa ilość wytwarzanych odpadów – dodał.
W przyjętej dziś (26 listopada) uchwale przewidziano także zwiększenie ulgi dla mieszkańców za korzystanie z kompostownika przydomowego – z 2 zł na 6 zł za każdą osobę zamieszkującą dom jednorodzinny.
– Zwiększenie tej ulgi do 6 zł powoduje, że w gospodarstwach, które mają już kompostownik, opłata za odbiór odpadów w ogóle nie wzrośnie, a w tych, które go założą, będzie taniej niż dziś, bo ta opłata wyniesie 30 złotych za osobę – tłumaczył dyrektor Nagadowski.
Będzie też ulga dla rodzin wielodzietnych, w wysokości 5 zł na osobę.
Według urzędników wyższe stawki opłat i tak nie zbilansują wydatków i dochodów w systemie gospodarki odpadami. Ale zmniejszą jego deficyt w 2025 roku z 3.814.189 zł na 2.605.297 zł. Zostanie on pokryty z budżetu gminy.
– Ile powinna więc wynosić ta opłata za gospodarowanie odpadami, żeby system się bilansował? – pytała radna Anna Sobańska.
– W domkach musiałoby to być 43-44 złote, a przy stawkach od wody za metr sześcienny około 13-13,50 zł – odpowiadał dyrektor.
Radni dokładnie zapoznali się z projektem uchwały jeszcze przed sesją – podczas obrad w komisjach i spotkań z merytorycznym urzędnikiem.
– To nie jest tak, że my w ciemno głosujemy nad tym projektem uchwały, mieliśmy spotkanie, na którym pan Paweł Nagadowski nam szczegółowo przedstawił te wszystkie koszty i z czego wynikają. To jest przemyślana decyzja — uprzedziła radna Małgorzata Siemianowska, która (jak później pokazało głosowanie) przedstawiony projekt poparła.
Ale część radnych wciąż miała wątpliwości i pytania.
– Dlaczego w 2023 roku nie podniesiono opłat, skoro ten system się już wtedy nie bilansował – pytała Anna Sobańska. – Kolejny raz fundujemy podwyżki naszym mieszkańcom. Chyba nie o takie zmiany chodziło naszym wyborcom.
– W latach poprzednich opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi nie były podnoszone, ponieważ poprzedni burmistrz nie miał większości, a opozycja się na to nie zgadzała – odpowiadał burmistrz Krystian Kowalewski. – Minęło pół roku. Długo się wahaliśmy z tą uchwałą, bo są pewne rzeczy, z którymi gdzieś tam wewnętrznie się nie zgadzamy, bo jeżeli chodzi o wysokość opłat w zależności od korzystania np. z wody, to może powodować pewien element nierówności, niesprawiedliwości. Ale nie ma formalnie zgodnego z przepisami prawa rozwiązania, które mogłoby to uwzględnić. Od niedawna też się zmienił prezes spółki komunalnej Trans-Net, więc możemy powiedzieć, że będziemy od teraz bardziej bezpośrednio analizowali koszty tego systemu.
Burmistrz podkreślił, że potrzeba więcej czasu, aby wprowadzić działania racjonalizatorskie.
Niektórzy radni zwracali jednak uwagę, że to nie czas na podwyżki dla mieszkańców — z powodu trudnej sytuacji zakładów chemicznych. To jednak zdecydowana mniejszość.
– Budżety domowe pracowników zostały pomniejszone, a codziennie słyszymy, że są podnoszone jakieś opłaty — mówił Andrzej Rogowski. – Dlatego ja zdecydowanie uważam, że to nie jest odpowiedni czas, żeby wprowadzać taką propozycję. Skoro przez ostatnie trzy lata gospodarka odpadami realizowała się bez tych zmian, to kolejny rok możemy próbować tak gospodarować. Tym bardziej że dochody w przedstawionym przyszłorocznym budżecie gminy wyglądają bardzo solidnie. Poddaję pod rozwagę odrzucenie tego projektu uchwały.
– Te podwyżki były już tematem obrad poprzedniej kadencji i nie było na nie także pana zgody — zwracał się do burmistrza Krystiana Kowalewskiego radny Władysław Diakun. – Jak byśmy je robili w poprzednich latach, to byśmy zniwelowali ten szok cenowy, który teraz chcemy robić. Wtedy kondycja zakładów była inna i mieszkańcy mieli inne portfele. A teraz jest dylemat. To, co było podjęte wtedy, teraz trafia do państwa, do ścisłego kierownictwa gminy.
– Apeluję o odpowiedzialność i apeluję o pewną konsekwencję, pewną uczciwość, bo kiedy poprzednim razem były proponowane podwyżki, to one były znacznie wyższe, niż teraz są proponowane i były proponowane dużo wcześniej. Tamta propozycja była więc dużo dalej idąca, dużo ostrzejsza — odpowiadał Krystian Kowalewski.
Ostatecznie radni zgodzili się na zaproponowane zmiany opłat. Zagłosowało za nimi 15 osób. Przeciwko było sześcioro radnych: Waldemar Bubiłek, Władysław Diakun, Stanisław Łabuz, Andrzej Rogowski, Anna Sobańska i Elżbieta Wasikowska.
Nowe stawki zaczną obowiązywać z początkiem przyszłego roku.