Rondo na Głębokim powoduje korki również na innych dojazdach do Szczecina. Mogłyby być mniejsze, gdyby służby drogowe o to zadbały.
W porannych godzinach szczytu na ul. Bogumińskiej korek zaczyna się już przy skrzyżowaniu z ul. Pokoju. Tak samo jest po południu.
– To kwestia szczytu komunikacyjnego i powrotu studentów na uczelnie – twierdzi Hanna Pieczyńska, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.
– Nic się szczególnego nie dzieje, na kierunku Police-Szczecin autobusy mają po kilka minut opóźnienia – zapewnia dyżurny ZDiTM.
Ogonek aut na Bogumińskiej posuwa się dosyć szybko, to fakt. Pokonanie odcinka od skrzyżowania z ul. Pokoju do skrzyżowania z ul. Hożą trwa ok. 10 minut. Mieszkańcy Pilchowa czy Tanowa dojeżdżający do pracy do Szczecina mają znacznie gorzej.
Ale prawdziwa przyczyna większego niż zwykle o tej porze roku korka na ul. Bogumińskiej to roboty na ul. Hożej (w jej zachodniej części). Zaraz za skrzyżowaniem zajęty jest cały prawy pas – i wjazd w tę ulicę w sytuacji, gdy na lewym pasie stoi kolejka aut czekających na możliwość wyjazdu, jest zwyczajnie niemożliwy.
Kierowcy jadący od strony Polic dowiadują się o tym dopiero przy próbie skrętu. Jednak wtedy jest już za późno. Jeśli kolejny (albo poprzedzający) samochód czeka na możliwość skrętu w lewo, na nitce prowadzącej w kierunku centrum Szczecina robi się zator.
Aby to zmienić, wystarczyłoby na czas robót ustawić jeden lub dwa znaki – oprócz tego informacyjnego przed samym skrzyżowaniem (albo zamiast niego). Korków to nie zlikwiduje, jednak będą mniejsze. Tylko trzeba o tym pomyśleć…