Skolioza bywa podstępna. Leczenie nie jest łatwe

lekarze

Skolioza, czyli nieprawidłowe ustawienie kręgosłupa, może się u dziecka rozwijać niezauważenie. I w ciągu kilku miesięcy osiągnąć takie zaawansowanie, że ratunkiem jest już tylko operacja.

Na szczęście szczecińscy specjaliści takie operacje przeprowadzają według najwyższych światowych standardów – w wielospecjalistycznym zespole, z wykorzystaniem najnowocześniejszych sprzętów oraz systemów informatycznych. Kilka dni temu, w szpitalu „Zdroje”, wykonali już 50. taki zabieg.

Pacjentką była nastoletnia policzanka. Czuje się dobrze. Przed nią jeszcze rehabilitacja, po niej będzie mogła wrócić do normalnej aktywności.

Specjaliści podkreślają, że skolioza nie ogranicza się tylko do zmian kostnych. Bo przecież w kręgosłupie jest rdzeń, który łączy mózg z resztą ciała.

– Dlatego kręgosłup jest takim multidyscyplinarnym terenem, w którym mamy do czynienia ze zmianami kostnymi, zmianami postawy, ale również z bardzo głębokimi zmianami w obrębie ośrodkowego układu nerwowego – mówi prof. Leszek Sagan, neurochirurg ze szpitala „Zdroje”. – W leczeniu skoliozy musi więc uczestniczyć zespół, w którym są osoby znające się na funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego, oraz specjaliści od układu kostnego i wad postawy.

Skolioza to wygięcia kręgosłupa do boków. Specjaliści tłumaczą, że to może oznaczać bardzo skomplikowane ustawienia kręgów, rotacje, wygięcia w różnych płaszczyznach… I niestety nie zawsze można to zauważyć na samym początku.

– Skolioza powstaje bardzo podstępnie – przyznaje dr Sławomir Zacha, ortopeda. – Często wykrywamy ją, gdy skrzywienie przekracza już 50 stopni. Rodzice są zaskoczeni, kiedy mówimy im, że konieczne jest leczenie operacyjne. Bo dziecko normalnie biegało, uczestniczyło w zajęciach wuefu, nie miało żadnych dolegliwości… Kiedyś były w szkołach badania przesiewowe. Dzisiaj prowadzone są rzadko. Dlatego to rodzice muszą zwracać uwagę na asymetrię barków, łopatek, trójkątów tułowiowo-ramiennych. Nie jest to proste, szczególnie u dzieci, które są otyłe lub z nadwagą. Obserwujmy swoje dzieci, ale pamiętajmy, że nie zawsze zauważymy taką nieprawidłowość. Dlatego wskazane są okresowe kontrole, minimum raz na dwa lata, w poradniach specjalistycznych. Po to, aby wykryć jak najwcześniej powstawanie deformacji.

Objawy, które występują przy zaawansowanych skoliozach, to: wygięcie kręgosłupa, powstanie garbu żebrowego, powstanie złego ustawienia miednicy czy obręczy barkowej i w efekcie brak balastu i zrównoważenia tułowia.

– Taka nieleczona skolioza prowadzi do powstania destrukcyjnych zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa, ograniczenia jego ruchomości i związanych z tym dużych zmian i dolegliwości bólowych – dodaje doktor.

A leczenie nie jest proste. Zwłaszcza na etapie, w którym niezbędna jest już operacja.

– Operacje skoliozy są bardzo trudne – mówi Paweł Małasiak, neurochirurg. – W Polsce jest zarejestrowanych około 420 oddziałów ortopedycznych i 80 neurochirurgicznych, a tylko kilkanaście z nich świadczy usługi na rzecz dzieci ze skoliozami.

Bo do takiego leczenia potrzeba zespołu multidyscyplinarnego i najnowocześniejszych urządzeń, także do monitorowania śródoperacyjnego.

– Główna rola kręgosłupa to utrzymanie ciała we właściwej postawie, ale z punktu widzenia neurochirurgicznego kręgosłup przede wszystkim chroni rdzeń kręgowy i nerwy rdzeniowe – mówi Paweł Małasiak. – Każda rotacja w ramach leczenia skoliozy, każda kompresja, każde naciągnięcie kręgosłupa, może powodować uszkodzenie struktur nerwowych, napinanie struktur naczyniowych zaopatrujących te nerwy, i może ostatecznie prowadzić do powstania niedowładów kończyn lub zaburzeń zwieraczy.

W szczecińskim szpitalu „Zdroje” specjaliści do zoperowania skoliozy u 13,5-letniej pacjentki użyli specjalnych prętów, „uszytych na miarę” – na podstawie zdjęć rentgenowskich, wysłanych do Francji, tamtejsza firma przycięła je na odpowiednią długość i wygięła do krzywizn kręgosłupa, które lekarze chcą uzyskać u pacjentki po operacji.

Przypadek polickiej nastolatki był wyjątkowo trudny, bo u niej w krótkim czasie skrzywienie kręgosłupa osiągnęło ponad 80 stopni.

– Od momentu, kiedy nie zauważała jakiegokolwiek problemu medycznego, do bardzo dużego wygięcia kręgosłupa w krótkim odcinku lędźwiowym minęło raptem pół roku – opowiada Paweł Małasiak . – Pojawiły się bóle, niechęć do lekcji wuefu.

Bezpieczeństwo operacji zwiększają najnowocześniejsze urządzenia i systemy informatyczne. One pozwalają przez cały czas kontrolować m.in. funkcje neurologiczne. Są dostępne i wykorzystywane w szczecińskim szpitalu.

– Dysponujemy wysokospecjalistycznym sprzętem do monitorowania śródoperacyjnego – mówi dr Monika Deptuła–Jarosz, neurolog. – Jeszcze niedawno w trakcie takiego zabiegu pacjent był wybudzany dla sprawdzenia, czy porusza kończynami. To nie jest komfortowe dla pacjenta, operatora, anestezjologa.

Na zdjęciu: specjaliści ze szpitala w szczecińskich Zdrojach, którzy operują skoliozy w zespole multidyscyplinarnym, m.in. z neurochirurgiem, neurologiem, ortopedą. Czyli według najlepszych, światowych standardów.


Pamiętaj! Informacje zawarte na tym portalu nie mogą zastąpić kontaktu z lekarzem!


Partnerem projektu „Zdrowe Police” jest gmina Police.

Możesz komentować anonimowo, wpisać dane ręcznie lub użyć swojego konta w mediach społecznościowych.