Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 w Policach przyszli w sobotę (8 czerwca) do bazy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z najlepszego źródła czerpią informacje o tym, jak bezpiecznie się zachować na plaży. Przechodzą też szkolenie z udzielania pierwszej pomocy.
– Staramy się przekazać uczniom jak najwięcej informacji, które mogą sprawić, że będą bezpieczni na kąpieliskach – mówi Jarosław Mąka, prezes polickiego WOPR w Policach. – Mówimy przede wszystkim, gdzie można się kąpać, a które miejsca są niebezpieczne. A także, jak wezwać pomoc, jak rozpoznać ratownika, jak należy się ubrać na plażę, co ze sobą zabrać. Tłumaczymy, że nie należy wchodzić do wody bezpośrednio po posiłku, a jak się gorzej poczujemy, to trzeba wyjść z wody i poprosić o pomoc. Powtarzamy, że na kąpielisku się nie krzyczy, bo ratownikowi trudniej wtedy usłyszeć wołanie o pomoc, nie wykonuje się ruchów i gestów sugerujących, że ktoś potrzebuje pomocy, jeśli tak nie jest. Nie wolno nikogo popychać, skakać na głowę z pomostu.
Uczniowie szkolili się też z zasad udzielania pierwszej pomocy.
– Oczywiście, że tak młode osoby (to klasy 1-3 podstawówki – red.) nie są jeszcze w stanie wykonać reanimacji, ale już mogą pomóc w ułożeniu w bezpiecznej pozycji – dodaje prezes. – I przede wszystkim wezwać pomoc.
Opiekunka uczniów przyznaje, że to nie pierwsze takie szkolenie.
– Wiadomo, że ci uczniowie nie przeprowadzą jeszcze reanimacji, ale już się dowiadują, jak ona powinna przebiegać – mówi Beata Leonow, nauczycielka klas 1-3 i techniki w klasach starszych w SP1. – I to sobie cały czas utrwalają. Potrafią już wezwać pomoc, wiedzą jaki numer telefonu trzeba wybrać, jakie informacje przekazać. Tutaj też dowiadują się, jak bezpiecznie się kąpać i gdzie do wody lepiej nie wchodzić. To bardzo ważne, bo nasi uczniowie mają blisko na policką „mijankę” (niestrzeżoną, dziką plażę – red.).
Sami uczniowie doceniają tego rodzaju zajęcia.
– Dowiadujemy się, jak pomagać nieprzytomnemu człowiekowi – mówią Asia, Iza i Lila, uczennice 3 klasy SP. – To bardzo ważne, bo można komuś uratować życie.
