Więcej czasu spędzamy teraz w plenerze. Biwakujemy, wypoczywamy nad jeziorem, chodzimy do lasów, parków… Po prostu odpoczywamy.
To dobrze. Tylko bądźmy wyczuleni na pewne zagrożenia. W tej pięknej naturze kryją się chociażby kleszcze. Dla nas niebezpieczne, bo mogą przenosić boreliozę. Warto o tym wiedzieć, żeby móc się ochronić.
Borelioza to choroba zakaźna, wywołana przez bakterie Borrelia burgdorferi. Do zakażenia człowieka dochodzi wskutek ukłucia go przez zakażonego kleszcza. Na szczęście nie każdy kleszcz jest zakażony.
Niestety, każdego roku odnotowywane są nowe przypadki boreliozy. Także wśród mieszkańców powiatu polickiego. Tylko od stycznia do czerwca tego roku potwierdzono u nas 8 takich zachorowań.
– Ryzyko zetknięcia się z kleszczem występuje wszędzie tam, gdzie jest zieleń – mówi Marcela Kulewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Policach. – Kleszcze kryją się na działce, w parku, nawet na trawniku.
Ale nie powinniśmy rezygnować z plenerowej aktywności. Za to warto wyrobić sobie kilka nawyków.
– Po powrocie do domu powinniśmy się dokładne obejrzeć, na przykład podczas kąpieli, pod prysznicem – mówi Marcela Kulewska. – Sprawdzamy zwłaszcza zakamarki naszego ciała: za uszami, pod pachami, w pachwinach. W każdym miejscu, gdzie jest ciepło, gdzie krew pulsuje. Kleszcze właśnie tam najchętniej się przyczepiają.
A jak już znajdziemy kleszcza, to…
– Jak najszybciej go usuwamy – mówi Marcela Kulewska. – Specjalnym zestawem (są dostępne w aptekach) lub pęsetą, jednym pociągnięciem, szybkim i zdecydowanym ruchem ku górze. Nie smarujemy niczym, nie wykręcamy, nie przyciskamy. Jeśli naprawdę sami nie jesteśmy w stanie tego zrobić, to poprośmy o pomoc lekarza. Ważne jest jednak, aby kleszcza usunąć jak najszybciej. Miejsce wkłucia po usunięciu kleszcza dezynfekujemy. A później obserwujemy nasze ciało i reagujemy na wszelkie niepokojące objawy.
Bo borelioza ma kilka stopni zaawansowania. Im szybciej zostanie rozpoznana, tym większe szanse na sukces w leczeniu.
– Przez kilka tygodni od ukąszenia musimy obserwować, czy nie wystąpi rumień – podkreśla Marcela Kulewska. – Bo na podstawie rumienia wędrującego najczęściej potwierdza się boreliozę. Mogą też wystąpić objawy grypopodobne, czyli wysoka gorączka, osłabienie, bóle mięśni, senność i zaburzenia równowagi.
Wtedy trzeba jak najszybciej skonsultować się ze swoim lekarzem rodzinnym i od razu poinformować go o tym, że był kontakt z kleszczem. Lekarz będzie mógł wdrożyć leczenie – czyli przepisać antybiotyk.
Bo nieleczona lub późno rozpoznana borelioza może mieć poważne konsekwencje.
– Nieleczona borelioza może dawać powikłania neurologiczne, np. zapalenie opon mózgowych czy zapalenie mózgu, powikłania stawowe, np. bóle stawów, sztywność szyi, parestezje, powikłania sercowe, np. zapalenie mięśnia sercowego – wymienia Marcela Kulewska.
Możemy też zmniejszać ryzyko zetknięcia z kleszczem. Są preparaty odstraszające te pajęczaki.
– Najlepiej używać środków odstraszających, czyli repelentów – mówi Marcela Kulewska. – Ubierać się w jasną odzież, bo na niej najszybciej dostrzeżemy kleszcza i po prostu się go pozbędziemy, zanim się wkłuje w nasze ciało. No i jeśli idziemy w jakieś zarośla, to lepiej nie w krótkich spodenkach i sandałach, tylko w ubraniu okrywającym ciało.
I uwaga – przebycie boreliozy nie daje odporności na nią. Dlatego też nie ma szczepionki.
Można się za to zaszczepić przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu. Ale ta choroba występuje u nas niezwykle rzadko. W tym roku w powiecie polickim nie odnotowano ani jednego przypadku.
Pamiętaj! Informacje zawarte na tym portalu nie mogą zastąpić kontaktu z lekarzem!