W drugim (i jednocześnie ostatnim) dniu polickiego jarmarku bożonarodzeniowego zapytaliśmy mieszkańców i wystawców, co sądzą o tej imprezie.
Patrycja Goworek z Polic
– To coś innego u nas w Policach. Nie wiem, czy wcześniej już się takie jarmarki odbywały, ale jest bardzo fajnie. Dzisiaj jeszcze mamy pod opieką dwoje dzieci, myślę, że dla nich to też jakaś rozrywka. Mogliśmy je tutaj zabrać i jeszcze się trochę oderwać przed świątecznymi przygotowaniami. Widzę, że pod sceną jest nawet spora grupka dzieci i są zainteresowane tym, co się tam dzieje. Jestem więc jak najbardziej za tym, żeby taką imprezę powtarzać co roku.
Agnieszka Buczkowska i Fabian Mikulski, wystawcy – BarSzyk z Polic
– Jeżeli chodzi o jarmark bożonarodzeniowy, to pierwszy, w którym uczestniczymy jako wystawcy. I brawo za organizację. Wczorajsze przedstawienie bardzo widowiskowe, udane. Do nas cały czas ludzie podchodzą i próbuja naszych potraw, a jak ktoś spróbuje (w ofercie były m.in. uszka i barszczyk – red.), to wraca. Barszcz mamy naprawdę smaczny i myślę, że podgrzewa tę całą atmosferę świąt. Jesteśmy młodą firmą z Polic, wychodzimy więc do ludzi, pokazujemy, że jesteśmy. Takie akcje powinny być systematyczne, bo to fajne i dla mieszkańców, i dla wystawców, takie obopólne korzyści. Rozmawialiśmy nawet z innymi wystawcami, że fajnie by było, żeby takie stoiska stały przy wielu innych okazjach, przez cały rok.
Iza Matusiak z Polic
– Na pewno warto tę imprezę wpisać w tradycję Polic. Takie jarmarki odbywają się stale w wielu miastach i myślę, że każde szanujące się miasto powinno coś takiego mieć. Jest to też miejsce dla lokalnych sprzedawców. Podoba mi się, że są atrakcje dla dzieci, szkoda, że jeszcze jest tak mało wystawców, ale myślę, że to się poprawi.