To przedostatnia sobota grudnia, zima, a na deptaku im. Ryszarda Tokarczyka w Policach tak gorąco… Wszak właśnie dziś odbywał się tu Jarmark Bożonarodzeniowy. Można było pobyć w świątecznej już atmosferze, posilić się smakołykami domowej roboty, uzupełnić dekoracje do swoich domów, cieszyć się występami artystycznymi, a nawet napisać zaległy list do mikołaja… I jeszcze wesprzeć Adasia Orlika – chłopca, który choruje na zanik mięśni i potrzebuje bardzo drogiej terapii.
Dla najmłodszych były m.in. animacje, parady bajkowych postaci i inne niespodzianki. Dla dorosłych dużo dobroci na jarmarkowych stoiskach. Można było się częstować, kupować, licytować i wspierać cel charytatywny, zabrać do domu Betlejemskie Światełko Pokoju dostarczone przez polickich harcerzy. Ale też po prostu rozmawiać z wystawcami, sąsiadami, znajomymi spotkanymi na miejscu. Na stoiskach swoje wyroby prezentowały sołectwa i lokalni rękodzielnicy, którzy chętnie rozmawiali o swojej pasji.
Przy stoisku z pięknymi stroikami świątecznymi pani opowiadała, jak powstają jej prace.
– Cały rok zbieram i kupuję gałązki, dodatki, wszystko, co może się przydać – mówiła kobieta, która przedstawiła swoje stoisko jako „Pogotowie Upominkowe”. – Na przykład ten bałwanek… (Kobieta prezentuje go na jednym ze zdjęć w naszej galerii – red.) Trzeba zrobić kapelusik z filcu, ośnieżyć główkę, wykonać kokardkę, wszystko poprzyklejać, to musi wyschnąć, na koniec należy to ładnie udekorować…
– Wszystko robię sam, w domu — mówił pan Zbigniew przy kolejnym stoisku, na którym również dostępne były świąteczne ozdoby. — To moje hobby, któremu poświęcam czas poza swoją pracą zawodową.
Były też ozdoby z pracowni plastycznej oraz ceramicznej Miejskiego Ośrodka Kultury w Policach. Można było również, z pomocą ekspertów, własnoręcznie wykonać elementy świątecznego wystroju wnętrza.
Piękny aromat przyciągnął nas też do stoiska Ogrodu na Skraju Lasu z Siedlic. Tutaj można było porozmawiać np. o ziołach i ich zastosowaniu.
– Wszystkie produkty rzemieślnicze: sól do kąpieli, peelingi do ciała, ale też maść majerankowa, maść nagietkowa, maść choinkowa – wymienia produkty ze swojego asortymentu pani Marta, która na co dzień organizuje m.in. warsztaty dla dzieci i dorosłych o tematyce zielarskiej. – Sama zbieram i suszę zioła, które później oferuję w postaci herbatek na przeziębienie, syropów…
Oczywiście nie zabrakło też stoisk przygotowanych przez sołectwa. Na nich, jak zwykle, królowały przede wszystkim pyszności.
– W przygotowanie tych potraw zaangażowani są wszyscy mieszkańcy sołectwa – mówiły panie Iwona i Elwira z Przęsocina, które oferowały m.in. pasztety, ogórki kiszone, śledziki, ciasta… Wszystko to jest wyrób domowy, nie ma rzeczy kupionych.
A między odwiedzającymi sobotni jarmark przechadzała się pewna maskotka z koszem słodyczy (można ją zobaczyć na jednym ze zdjęć w naszej galerii). Teraz możemy już zdradzić, że pod tym przebraniem „ukrywa się” 14-letnia Alicja. Uwaga – sama uszyła ten strój i nie jest to jej pierwsze dzieło. I – jak przyznała – nie ostatnie.
– Zrobiłam swój pierwszy strój i pomyślałam, że mogę nim uszczęśliwiać ludzi – opowiada. – Poszłam więc w nim na festyn organizowany na placu zabaw.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury w Policach nie mogli przejść obok tej inicjatywy obojętnie. I dzisiaj Alicja stale z nim współpracuje, jako wolontariuszka – stworzyła strój specjalnie dla MOK-u, taką festynową maskotkę, przebiera się i przechadza po to, żeby ludzie się uśmiechali.
O ten uśmiech zresztą, na początku dzisiejszego festynu, apelował też burmistrz Polic.
– Życzę państwu radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, bądźcie razem, rozmawiajcie, spędzajcie ze sobą czas, niech każdy z was znajdzie coś dobrego w drugim człowieku, bo w każdym z nas jest coś dobrego – mówił burmistrz Krystian Kowalewski. – A jeżeli zobaczymy w nas wzajemnie trochę więcej dobra, i jeśli uśmiechniemy się do tej osoby obok, to i ten świat się do nas uśmiechnie, będzie nam się żyło miło, lepiej, sympatyczniej. Bądźmy razem.