Około 300 polickich mieszkańców gminnych lokali dostało informację o możliwej zmianie opłat za wodę zużytą do podlewania ogródków – w cenie miałaby się znaleźć także stawka za odprowadzanie ścieków. I to już od stycznia tego (2019) roku.
W kwietniu Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Policach rozesłał do posiadaczy osobnych liczników na tzw. wodę ogrodową (bezpowrotnie zużytą) pisma z informacją o zmianach przepisów – Ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków oraz uchwały Rady Miejskiej w Policach (Regulamin dostarczania wody i odprowadzania ścieków). To z tych nowych przepisów ma wynikać potrzeba mierzenia wody bezpowrotnie zużytej na podstawie „wodomierza dodatkowego”.
Dlaczego urządzenia pomiarowe z gminnych lokali takimi wodomierzami nie są?
– Wodomierz dodatkowy to, zgodnie z aktualnymi przepisami, licznik zamontowany na podstawie warunków technicznych wydanych przez instytucję uprawnioną, czyli przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji – mówi Roman Cygan, zastępca dyrektora ZGKiM w Policach. – Te liczniki w naszych zasobach zostały zamontowane bez takich warunków, zgodnie z obowiązującymi wcześniej przepisami.
Mieszkańcy zostali poinformowani, że już od początku stycznia tego roku za wodę zmierzoną przez tzw. liczniki ogrodowe będą płacić więcej, bo do każdego metra sześciennego zostanie doliczona część opłaty za ścieki. Tyle że informacja o tym dotarła do nich w kwietniu tego roku.
I tak naprawdę do tej pory nie wiadomo, jak – ostatecznie – przedstawia się sytuacja.
– Wiadomo, że zimą nie podlewa się ogródka – zwraca uwagę Roman Cygan. – Ale to prawda, że mieszkańcy się zaniepokoili. Niektórzy u nas interweniowali. My nie zostawimy ich bez wsparcia. Już działamy. Wstępnie ustaliliśmy ze ZWiK-iem, że razem dokonamy przeglądów tych podliczników, i tam, gdzie to będzie możliwe, zostaną one dostosowane do warunków umożliwiających ich wykorzystywanie do rozliczania wody ogrodowej. Rozliczenie za wodę i tak dostajemy na koniec trzeciego kwartału. Mamy więc czas. Myślę, że mieszkańcy mogą być spokojni. Zrobimy wszystko, żeby sprawę doprowadzić do pozytywnego finału.
Gdzieś tam kleszcz siedzi i ludzi naciąga, wysysa z pieniędzy.