Dwie propozycje drogi, która miałaby poprowadzić ruch pojazdów z północnych dzielnic Szczecina z ominięciem Mścięcina, przedstawili urzędnicy mieszkańcom tego osiedla. Trasa ma być częścią obwodnicy Polic.
Propozycje podzieliły mieszkańców, którzy dość licznie przybyli na sobotnie (15 kwietnia) spotkanie. Było więc sporo emocji.
W jednym wariancie droga miałaby przebiegać w pobliżu ul. Bukowej i Jesionowej – wzdłuż biegnącego tam strumienia (pod torami i przez las), a na wysokości miasteczka rzemieślniczego dochodziłaby do ul. Przęsocińskiej. Drugi przebieg zaczynałby się w innym miejscu ul. Nadbrzeżnej (bliżej centrum Polic, w okolicy linii wysokiego napięcia, od nowego ronda lub innego skrzyżowania) i przez park mścięciński prowadziłby do tego samego miejsca, co w pierwszej wersji. Oba przebiegi pokazujemy na zdjęciu na końcu tekstu.
Urzędnicy przekonywali, że te warianty powstały po to, aby chronić Mścięcino przed wzmożonym ruchem ciężkich samochodów z przemysłowych, północnych dzielnic Szczecina.
– Trzeba to rozpatrywać nie w perspektywie dnia dzisiejszego, jutrzejszego, tylko w perspektywie 10-20 lat – mówił Jakub Pisański, zastępca burmistrza Polic. – Bo już wiemy, że dzielnice nadodrzańskie będą się rozwijały. Ruch będzie tutaj większy i on naturalnie wjedzie do Mścięcina, wjedzie ul. Nadbrzeżną. To dla tej dzielnicy tragedia.
– Rozmawiamy o przebiegach, których we wniosku dzisiaj nie ma – dodaje Aneta Soprych-Kuśnierz, naczelniczka Wydziału Rozwoju i Funduszy Pomocowych Urzędu Miejskiego w Policach. – My chcemy wprowadzić dodatkowe zabezpieczenie Mścięcina przed tym, co się będzie działo na północy Szczecina. Dlatego musimy zmienić zakres tej inwestycji (budowy obwodnicy Polic, na którą gmina ma obiecane 245 mln zł dotacji – red.).
Mieszkańcy Mścięcina zgadzają się z jednym – żaden z tych wariantów nie może zadowolić wszystkich.
– Ta droga będzie jakieś 70 metrów od naszych posesji – mówiła mieszkanka ul. Jesionowej. – Mieszkam tu około 20 lat. Nieruchomość kupiłam tylko dlatego, że był las. Obawiam się, że las zostanie wycięty nie tylko pod drogę, ale ze względów bezpieczeństwa również w pasie co najmniej 5-10 metrów od drogi. Jedna ze starszych dzielnic Polic powoli będzie się degradowała, bo wszystkie walory tej dzielnicy po prostu znikną.
– Jestem mieszkanką ul. Nadbrzeżnej i chciałam poruszyć temat odległości naszych domów od skraju drogi – mówiła inna z obecnych. – Mój dom leży 3,5 metra od skraju jezdni. Nie granica działki, ale dom. On się rozpada. Czekamy osiem lat na remont drogi, która jest powiatowa, i to jest wymówką, i nie robi się w tym temacie w tej chwili nic. I państwo chcą wpuścić ten ruch ciężarówek na ul. Nadbrzeżną? I wielkim rondem oddzielić nas od ul. Palmowej? Zdaję sobie sprawę, że gdzieś ta droga musi powstać. Ale, jak sama nazwa wskazuje, obwodnica powinna omijać, a nie wprowadzać ruch do środka osiedla.
– To rozwiązanie jest złe, i to też jest złe – ocenił dwa warianty jeden z mieszkańców. – Ale wybierzmy to lepsze zło. Wiem, że na ul. Bukowej też mieszkają ludzie. Też będą się denerwować. Ale tu jeżdżą samochody po 40 i więcej ton. Jeżeli docelowo ma tu przelecieć dziennie 300-400 tirów, to co z tego zostanie? Nie można nie robić nic. Że będą wycinane drzewa? Drzewo można posadzić gdzie indziej, ale tego domu rozlatującego się – nie. Dwa lata temu wyremontowałem dom, dziś ściany popękane, sufit popękany. Wybierzmy ten przebieg przez Bukową, jest tam duży pas, będzie trzeba, to postawią ekran dźwiękochłonny. Tutaj (na ul. Nadbrzeżnej – red.) takich ekranów dźwiękochłonnych nie postawią (z braku miejsca – red.).
– Dzisiaj jesteśmy tutaj w związku z wątpliwościami, którego z wariantów ma dotyczyć aneks do wniosku – tłumaczył Jakub Pisański. – Ten aneks przygotowujemy, w najbliższych dniach musi zostać złożony w Banku Gospodarstwa Krajowego.
Zwracał też uwagę, że jeszcze niezbędne są uzgodnienia z odpowiednimi instytucjami: na temat zbliżenia do linii energetycznej, przebiegów nad torami czy pod torami (w każdym z wariantów są inne), dotyczącymi kanalizowania strugi przęsocińskiej…
– W obu przypadkach ma wchodzić w grę jezdnia siedmiometrowa – dodał. – Założenia są też takie, żeby tam, gdzie miałyby następować zbliżenia do budynków, zastosować wszelkie możliwe osłony, ekrany.
Urzędnicy tłumaczyli też, że obecnie – zgodnie z przepisami – każda droga publiczna ma nośność 11,5 tony na oś pojazdu ciężarowego. A to oznacza, że nie można zakazać przejazdu wielkich ciężarówek ulicą Nadbrzeżną bez wskazania trasy alternatywnej.
Gratuluję za zdjęcie mamy . Nic nie widać .