Policcy radni uznali za bezzasadną skargę mieszkańca, dotyczącą m.in. zepsutej windy w budynku OSiR przy ul. Piaskowej. A winda nie działa od lat i nadal nie wiadomo, kiedy będzie naprawiona. A nawet – czy w ogóle będzie.
Wiceburmistrz Maciej Greinert zapewniał rok temu, że dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Waldemar Echaust został zobowiązany do tego, aby winda została naprawiona. Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Winda nadal jest nieczynna.
– Może nie powinienem występować w roli obrońcy dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji, ale z dokumentacji wynika, że najemca lokalu na piętrze (kręgielni – red.) jest odpowiedzialny za przeprowadzenie konserwacji tej windy – mówi radny Andrzej Rogowski (Gryf XXI), przewodniczący komisji rewizyjnej, która rozpatrywała skargę mieszkańca. – Więc w jego gestii leży naprawienie tej windy. Z wyjaśnień pana dyrektora wynika, że nie może się dogadać z tym panem, że nie może się z nim spotkać. Jest inną kwestią, że tam jest napisane, że ośrodek jest przyjazny osobom niepełnosprawnym. W tym momencie, skoro winda nie działa, nie ma tego odniesienia.
OSiR przy ul. Piaskowej dostał kiedyś „Certyfikat obiektu przyjaznego osobom niepełnosprawnym”. Ale nie może się nim już chwalić – jego ważność upłynęła w 2009 r. Tabliczka jednak nadal wisi na ścianie budynku.
– W zeszłym roku zajmowałem się tą sprawą na wniosek kilku niepełnosprawnych – mówi radny Krystian Kowalewski (Projekt Police). – Oni potrzebują tej windy. Dla nich jest żenujące, że muszą prosić, żeby ktoś ich wniósł i wyniósł. Oni też mają prawo do rozrywki. Uważam, że niesłusznie kwestia odpowiedzialności za windę jest oparta o umowę z przedsiębiorcą. On nie jest zainteresowany, żeby tę windę wyremontować na swój koszt. A umożliwienie dostępu osobom niepełnosprawnym jest obowiązkiem gminy. Dlatego trzeba tę umowę zmienić i tę sprawę załatwić. Jest to możliwe. Owszem, będzie to jakiś wydatek, ale o tej sprawie nie powinniśmy przez dwa czy trzy lata rozmawiać, tylko powinniśmy to zrobić.