Koalicja Obywatelska przedstawiła w sobotę (2 marca) w Hotelu Dobosz w Policach swoich kandydatów do Rady Powiatu Polickiego oraz do rad gmin w powiecie. Tym samym oficjalnie rozpoczęła lokalną kampanię wyborczą.
Prezentacja kandydatów odbyła się w obecności polityków z Zachodniopomorskiego, którzy zajmują stanowiska ministerialne, pracują w europarlamencie, działają w samorządzie województwa i Szczecina. Ta oficjalna część to przede wszystkim zagrzewanie do aktywnej kampanii. O konkretnych programach jeszcze mowy nie było. Choć – jak zapewniają działacze KO – ten już jest gotowy.
Kandydatki do Rady Miejskiej w Policach, Ewa Ignaczak i Jadwiga Molenda, zdradziły nam — już po tej oficjalnej części — swoje priorytety.
Ekologia, sport, zdrowie, bezpieczeństwo mieszkańców – wymieniała główne obszary planowanego działania Jadwiga Molenda (obecna radna, wiceprzewodnicząca RM w Policach i kandydatka w tych wyborach). – Ekologia to kontynuacja programu Czyste Powietrze (fotowoltaika, pompy ciepła, ocieplanie budynków). Jeżeli chodzi o sport to renowacja wszystkich boisk, w tym Orlików, które trochę popadły w zapomnienie. Bezpieczeństwo to m.in. doświetlenie przejść dla pieszych, poprawa chodników i ścieżek rowerowych, dobudowanie nowych ścieżek rowerowych, zwłaszcza do szkół.
Ale obietnice składają bardzo ostrożnie.
Nasza kadencja wypadła w bardzo trudnym okresie: przykręcania kurka z pieniędzmi samorządowymi, plus pandemia i do tego wojna – zwraca uwagę Ewa Ignaczak (także obecna radna i kandydatka do polickiej RM). – To nas nauczyło, że składanie jakichkolwiek deklaracji jest nie fair. My chcemy na przykład, żeby cały zieleniec wzdłuż Piłsudskiego, od skrętu aż za pomnik, to był teren przystosowany dla mieszkańców. Żeby były ławki, stoliki, fajny plac zabaw, ale nie taki dla najmniejszych dzieci, żeby tam były leżaki i warunki sprzyjające spotkaniom mieszkańców. Wydaje się, że to nie jest zbyt duże marzenie. Będzie zrealizowane, jeżeli będziemy mieli pieniądze zewnętrzne. Bo takich miejsc mamy za mało.
Dodają: remont dróg, wsparcie stowarzyszeń sportowych i organizacji pozarządowych. Wszystko połączone z pozyskaniem funduszy zewnętrznych.
Chcemy wypracować celowany fundusz dla sołectw – mówi Jadwiga Molenda. – Żeby np. sołtys czy ktoś inny w sołectwie zorganizował np. wspólne śniadanie w sobotę.
Zależałoby nam na zorganizowaniu jakiejś komórki, która będzie pomagać pozyskiwać fundusze zewnętrzne stowarzyszeniom sportowym i organizacjom pozarządowym – dodaje Ewa Ignaczak. – Bo są pieniądze, po które można sięgnąć. Jednak trzeba wiedzieć, gdzie i trzeba napisać projekt. I tu powinna być pomoc gminy.