Jeszcze dziesięć dni temu dr Marek Zienkiewicz pomagał najciężej chorym pacjentom leczonym na oddziale OIOM-COVID. Dziś sam potrzebuje pomocy – potrzebna jest dla niego krew ARh+. Jego przyjaciele i współpracownicy już ją oddają i szukają dawcy szpiku kostnego. Proszą też innych o wsparcie, a na początek organizują akcję oddawania krwi dla doktora.
Przyłączcie się!
– Prosimy – przyłączcie się! – apelują do wszystkich, którzy mogą pomóc, współpracownicy doktora z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 w Szczecinie.
Doktor Marek Zienkiewicz jeszcze dziesięć dni temu dyżurował na oddziale OIOM-COVID. Dziś ten oddany swojej pracy specjalista przebywa na oddziale hematologii z potwierdzoną diagnozą ostrej białaczki limfoblastycznej. I potrzebuje pomocy.
Przyjaciele doktora organizują więc akcję oddawania krwi – „Krwi miarka dla dr. Marka”. W środę, 2 grudnia, ambulans Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przyjedzie na teren SPSK-2 (szpital na szczecińskich Pomorzanach) – krew będzie można oddać w godz. 9.00-13.00, przy Sali Kopernikańskiej (bud. XIX).
Wejście na teren szpitala wyłącznie bramą od ul. św. Józefa. Po zmierzeniu temperatury, krwiodawcy zapraszani są w kierunku bud. XIX, gdzie będzie zaparkowany ambulans RCKiK. Do wypełnienia, oprócz ankiety krwiodawcy, będzie również ankieta triażowa.
Pierwsze 30 osób z grupą krwi ARh+ (taką grupę ma dr Zienkiewicz), które zgłoszą się, by pomóc w leczeniu, otrzyma kalendarze trójdzielne SPSK-2 na rok 2021. Kolejne 20 osób – kalendarze Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie. Ale UWAGA – o oddawanie krwi organizatorzy proszą Wszystkich!
Diagnoza zaskoczyła
Dr Marek Zienkiewicz od ponad 10 lat jest lekarzem anestezjologiem w szpitalu na szczecińskich Pomorzanach.
„Zawsze w świetnej formie, czynny sportowiec, narciarz, osiągający świetne wyniki w zawodach pływackich, nagle strasznie zaczął się męczyć, wykonując procedury przy pacjentach COVID-owych. Oczywiście podejrzenie padło w kierunku zakażenia koronawirusem. Jednak kolejne testy za każdym razem były negatywne, a dr Marek słabł z dnia na dzień. Wykonane kilka dni temu kompleksowe badania, w tym tomografia komputerowa i badanie szpiku kostnego, były jednoznaczne – ostra białaczka limfoblastyczna.” – opisują jego przyjaciele i współpracownicy.
Anestezjolog ma przetaczane płytki krwi.
„Podawane dr. Markowi leki tymczasowo opóźniają rozwój choroby. Jedynym ratunkiem dla niego jest tak naprawdę przeszczep szpiku. Dawcy szukamy wśród rodziny. Mocno trzymamy kciuki, by ktoś z krewnych mógł nim być. Jeśli nie będzie to możliwe – trzeba będzie go szukać w rejestrze dawców szpiku – krajowym i międzynarodowym.” – dodają przyjaciele doktora.
Dlatego w planach mają już zorganizowanie akcji rejestracji jak największej liczby dawców.
Wielu zaangażowanych
Akcję pomocy dla dr. Marka Zienkiewicza organizują przyjaciele, współpracownicy wraz z Okręgową Izbą Lekarską w Szczecinie, Szpitalem Klinicznym nr 1 przy Unii Lubelskiej oraz Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie i Parlamentem Studentów PUM, a także pozostałymi szczecińskimi szpitalami.
Zaangażowana jest także najbliższa rodzina – żona Marleta i dzieci: Marcelina oraz Bruno.
„Nasz świat w jednym dniu wywrócił się do góry nogami. Marek jest bardzo słaby, ma obniżoną odporność, a dodatkowo w czasie pandemii odwiedzanie go w szpitalu jest niemożliwe – mówi p. Marleta – Ale walczymy i organizujemy pomoc gdzie tylko się da. Dlatego gorąco apelujemy o oddawanie krwi i zgłaszanie się do rejestru dawców szpiku kostnego Fundacji DKMS. Marek całe życie koncentrował się na pomaganiu innym. Wybrał jedną z trudniejszych specjalizacji. Uczy także studentów medycyny. Teraz w czasie pandemii ruszył na ten pierwszy front i ratował pacjentów zarażonych koronawirusem. Nigdy nie miałam najmniejszych wątpliwości, że nikt tak jak on nadaje się do tej pracy – skupiony, przestrzegający wszystkich procedur, odpowiedzialny. Teraz on potrzebuje pomocy. Każdy nowy dawca w rejestrze to dla niego szansa na przeszczep. Prosimy o pomoc!”.
Przyjaciele i współpracownicy lekarza zwracają uwagę, że on – jako sportowiec – wie, jak ważne w walce z chorobą jest pozytywne nastawienie.
„On walczy bardzo dzielnie, ale w tej walce musi mieć tym razem swoją drużynę. Dołączmy, bo razem możemy więcej! Podzielmy się sobą z innymi i uratujmy życie temu, kto nie raz ratował je innym!” – apelują.
fot. Archiwum prywatne dr. Zienkiewicza