Rowerzystów nie wystraszył ani upał, ani dystans

Po raz kolejny hasło „Wszyscy na Rower” chwyciło. W II Polickim Festiwalu Rowerowym w sobotę (7 września) wystartowało ponad 220 osób. A tak naprawdę udział wzięło jeszcze więcej. Kogo kontuzja lub inny problem powstrzymał przed długą wyprawą na rowerze, ten przynajmniej pojawił się na mecie, gdzie poza posiłkiem było losowanie nagród i inne atrakcje, np. krótki rejs po Łarpi.

Rowerzyści wystartowali z deptaka pomiędzy Farmerem  i Hosso w Policach. Były osoby indywidualne, nieformalne grupy osób stawiających na aktywny styl życia, rodziny, grupy przyjaciół i znajomych…

– Zawsze warto skorzystać z takiej okazji do aktywnego spędzenia czasu wolnego – mówili spotkani na miejscu Agnieszka, Grzegorz i Piotr, którzy przyznali, że są po raz kolejny na tej imprezie i że tym razem zachęcili do udziału więcej znajomych i przyjaciół. – Coraz więcej nas: rodzina, przyjaciele, cała ekipa…

Spotkaliśmy też grupę z młodzieżowej drużyny pożarniczej OSP Trzebież.

– Uczestniczymy w tym wydarzeniu jak wszyscy – mówili. – Przede wszystkim chodzi o to, żeby spędzić aktywnie czas na rowerach. Oczywiście będziemy też zwracać uwagę na bezpieczeństwo wszystkich uczestników tego wydarzenia.

Nie mogło też zabraknąć reprezentacji nieformalnej grupy promującej aktywną rekreację – Futymka Team, ale o niej więcej napiszemy w oddzielnym materiale.

Do udziału w II Polickim Festiwalu Rowerowym zaprosili: grupa nieformalna Rowerowe Police, Stowarzyszenie „Nasze Police” i Stowarzyszenie „Krok po Kroku Police”. Zachęcili do wsparcia wielu prywatnych sponsorów, dzięki którym były m.in. fanty na loterię.

– Tym razem postawiliśmy na trochę dłuższe jeżdżenie, dzisiaj planujemy pojechać do Trzebieży – zapowiadał chwilę przed startem Grzegorz Ufniarz, jeden z organizatorów. – Dopuszczamy taką możliwość, że jeśli będzie zbyt gorąco to trochę skrócimy trasę

Uczestnicy jednak na skrócenie trasy się nie zgodzili. Pojechali do Trzebieży i wrócili z niej na bulwary nad Łarpią — właśnie tutaj była meta tego rajdu. 

– Zabezpiecza nas policja, strażacy z OSP Trzebież jadą z nami karetką i quadem – mówił Grzegorz Ufniarz. – Mamy wsparcie polickiego WOPR-u i strażaków z Tatyni. Bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze. Jednym z warunków uczestnictwa w imprezie jest to, że każdy rowerzysta ma mieć kask na głowie.

Rowerzyści jechali tak, jak im siły i warunki atmosferyczne pozwalały. Nawet jeśli ktoś nie nadążał za grupą, nie zostawał sam. W razie potrzeby każdy mógł liczyć na pomoc.

– Kończymy na promenadzie nad Łarpią w Policach, gdzie odbędzie się piknik rowerowy – zapowiadał Grzegorz Ufniarz. – W trakcie pikniku będą konkursy, zabawy, losowanie nagród. Będzie również oferta od strony wody: będzie można popływać motorówką, kajakiem…

I tak właśnie było. Choć sam piknik zaczął się nieco później, niż planowano, bo rowerzystom przejazd zaplanowanego dystansu zajął nieco więcej czasu.

Przy poprzednich tego rodzaju wydarzeniach były podpisywane petycje dotyczące rozwoju ścieżek rowerowych w gminie. Tym razem petycji nie było. Wszak główny organizator jest obecnie zastępcą burmistrza, więc petycję kierowałby właściwie do siebie.

– Tym razem nie będziemy robić petycji – mówił przed rozpoczęciem tego wydarzenia Grzegorz Ufniarz. – Tym razem w imieniu pana burmistrza zaproszę rowerzystów na konsultacje, które odbędą się na przełomie września i października. To będzie oddzielne spotkanie, będziemy konsultować rozwój ścieżek w samym mieście (to pierwszy blok) i w gminie Police (to drugi etap). Wszyscy pamiętamy o wcześniejszych petycjach i na ten temat też będziemy rozmawiać.


Możesz komentować anonimowo, wpisać dane ręcznie lub użyć swojego konta w mediach społecznościowych.