Strażnicy miejscy cały czas sprawdzają warunki, w jakich przebywają bezdomni. Ci, którzy nie zdecydowali się na skorzystanie ze schroniska, koczują na działkach, w prowizorycznych budynkach, nawet w namiotach. Trzeba ich ratować przed mrozami. Dzisiaj nad ranem temperatura w Policach sięgała minus 15 stopni Celsjusza. Silne mrozy prawdopodobnie utrzymają się co najmniej do piątku.
Na szczęście minionej nocy strażnicy nie zastali żadnej osoby w warunkach zagrażających jej zdrowiu. Systematyczne akcje rozpoznawcze spowodowały, że prawdopodobnie wszyscy potrzebujący, znaleźli już ciepłe schronienie.
– Już w poniedziałek odwieźliśmy z takiego niebezpiecznego koczowiska jedną osobę do schroniska dla bezdomnych i jedną do izby wytrzeźwień – tłumaczy Ryszard Szremski. – Ale codziennie po kilka razy i tak zwiedzamy miejsca, w których mogą przebywać bezdomni – w samych Policach i na terenie gminy – w Pilchowie czy w Trzebieży, bo tam też zlokalizowaliśmy miejsca pobytu tych osób.
Działania, jak do tej pory, są skuteczne. Od lat w Policach nikt nie zmarł z powodu wychłodzenia.