Dzisiaj rano (środa, 3 października) policjanci ścigali osobową mazdę, która nie zatrzymała się na ich sygnał. Pościg rozpoczął się w Tanowie. W Pilchowie ścigane auto się rozbiło. Kierowca ratował się jeszcze pieszą ucieczką. Ale funkcjonariusze go schwytali. Szybko potwierdził się sygnał, że rozbite auto zostało skradzione w Niemczech, prawdopodobnie minionej nocy (z 2 na 3 października).
– Sygnał dostaliśmy ze Świecka, tam policjant, który jechał za tym autem, nabrał podejrzeń, że jest kradzione – mówi sierż. sztab. Katarzyna Leśnicka, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Policach. – Obstawiliśmy drogi wjazdowe od granicy z Niemcami. W Tanowie policjanci dali sygnały świetlne i dźwiękowe, po których kierowca powinien się zatrzymać, ale tego nie zrobił.
Rozpoczął się więc pościg. W Pilchowie ścigane auto się rozbiło. Kierowca próbował jeszcze uciekać pieszo, ale szybko został ujęty przez funkcjonariuszy. Jest zatrzymany i czeka na kolejne decyzje. Okazało się, że auto miało już polskie tablice rejestracyjne, chociaż do kradzieży doszło prawdopodobnie minionej nocy (brak pojazdu właściciell, mieszkaniec Niemie, zgłosił dopiero w nocy z wtorku na środę).
Za kierownicą kradzionego auta siedział 23-letni mieszkaniec Wołomina.