Wrzesień to miesiąc, w którym wiele osób wyrusza do lasu na grzyby. Niektórzy zapewne nie mają jeszcze doświadczenia w grzybobraniu. Przypominamy więc kilka podstawowych zasad bezpiecznego postępowania z grzybami – w trakcie ich zbierania, w czasie transportu i przygotowywania do jedzenia.
Odpowiedni ubiór
Oczywiście do lasu wychodzimy tylko wtedy, gdy jest to bezpieczne – czyli nie występuje wysokie zagrożenie pożarami. W lesie nie rzucamy niedopałków, nie pozostawiamy po sobie śmieci. Przed wyprawą dbamy o właściwy ubiór.
– Zakładamy bluzkę lub kurtkę z długim rękawem, spodnie z długimi nogawkami, buty z wyższą cholewką, czapkę lub kapelusz – wymienia Agnieszka Palusińska, grzyboznawca z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Policach. – W lesie są m.in. kleszcze, pająki. Długie nogawki i rękawy uchronią nas przed ukąszeniami. Podczas grzybobrania wchodzimy też między drzewa, w różnego rodzaju zarośla. Odpowiedni strój zapobiegnie podrapaniom i skaleczeniom.
Grzyby nie lubią plastiku
Ważne jest to, w czym transportujemy zebrane grzyby. Worki foliowe czy plastikowe pojemniki grzybom nie służą. Odbiorą im smak i walory odżywcze.
– Najlepiej zabierzmy ze sobą koszyk wiklinowy – podpowiada grzyboznawca. – Żadnych toreb foliowych, reklamówek. Plastikowe wiaderka też nie są odpowiednie. W nich grzyby się zaparzają, bo nie ma przepływu powietrza. A takie zaparzone grzyby nie nadają się później do jedzenia, nie mają już walorów smakowych. Grzyby z wiklinowego koszyka będą też łatwiejsze do oczyszczenia.
Na grzybobraniu warto mieć ze sobą nożyk. Ale wcale nie do wycinania grzybów.
– Nożyk się przyda, żeby oczyścić grzyba – tłumaczy Agnieszka Palusińska. – Bo nie wycinamy grzyba przy samym podłożu, tylko wykręcamy go i zasypujemy miejsce, w którym rósł. Nie zostawiamy dziur. Dzięki temu grzybnia zostanie na przyszły rok. Często ludzie wycinają grzyba, zostawiają jego końcówkę, a ona pleśnieje i zabija grzybnię. Dlatego najlepiej jest grzyba wykręcać. Wtedy też łatwiej będzie ocenić, czy to jest grzyb jadalny, bo widać, jaki jest jego trzonek i korzeń. To ważne zwłaszcza przy młodych grzybach.
Zbieraj tylko znane
– Początkujący grzybiarze powinni zbierać grzyby wyłącznie rurkowe, czyli te z tzw. gąbką pod spodem, bo wśród tych grzybów jest najmniej tych trujących – podkreśla Agnieszka Palusińska. – Zbieranie młodych owocników, bez wykształconych cech danego gatunku, to najczęstsza przyczyna tragicznych pomyłek. Najwięcej grzybów trujących, bardzo toksycznych, jest wśród tych blaszkowych.
Najważniejsza zasada – zbieramy tylko te grzyby, które znamy.
– Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, zostawiamy grzyby w lesie, nie zabieramy ze sobą – zaleca grzyboznawca. – Zbieramy najlepiej te wyrośnięte, przy młodych łatwiej o pomyłkę. Oczywiście nie zabieramy już grzybów przerośniętych i spleśniałych. Ważne jest, aby nie zbierać oraz nie niszczyć grzybów trujących. Wiele z tych gatunków jest pod ochroną i stanowi część ekosystemu.
Szybko przetwarzaj
Oczywiście ważne jest też to, gdzie zbieramy grzyby. Nie należy zbierać grzybów w rowach, na skraju lasu oraz w okolicach skupisk odpadów (np. przy zakładach produkcyjnych czy drogach o dużym natężeniu ruchu), ponieważ grzyby wchłaniają ze swego otoczenia metale ciężkie i inne zanieczyszczenia. Lepiej więc wejść głębiej w las – ale oczywiście chodzimy po lesie tak, żeby się nie zgubić.
Zebrane grzyby nie powinny pozostawać długo w koszyku czy w lodówce.
– Najważniejsze, żeby grzyby jak najszybciej zużyć – mówi Agnieszka Palusińska. – Czyli jak je przynosimy do domu, to od razu przerabiamy (gotujemy czy suszymy). Potrawy z grzybów należy spożywać bezpośrednio po sporządzeniu, ponieważ łatwo się psują i szybko powstają w nich trujące substancje, dlatego nie wolno ich przechowywać nawet w lodówce.
Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy zebrane przez niego grzyby są jadalne, może to skonsultować w polickim sanepidzie – w godzinach pracy urzędu, tj. 7:25-15:00, po wcześniejszym telefonicznym umówieniu się, z zachowaniem reżimu sanitarnego.
fot. archiwum
Pamiętaj! Informacje zawarte na tym portalu nie mogą zastąpić kontaktu z lekarzem!