Przełom stycznia i lutego to czas, w którym częściej doskwierają nam różnego rodzaju infekcje. Nasz organizm domaga się teraz szczególnej uwagi. Możemy go wspierać i wpływać na jego odporność. Przynajmniej w określonym zakresie.
Duże znaczenie ma m.in. to, co teraz jemy. O to, co powinno trafiać zimą na nasz talerz, zapytaliśmy mgr inż. Elżbietę Kuczyńską, dietetyka i psychodietetyka.
– Nasza odporność składa się z wielu czynników – mówi Elżbieta Kuczyńska. – Na niektóre sami mamy wpływ. To np. żywienie, aktywność fizyczna i odpowiednia dawka snu. Naszą odporność może wzmocnić dieta bogata w produkty zawierające witaminę C, witaminy z grupy B, żelazo, cynk, selen. To ważne składniki, które powinny być w produktach, które wybieramy. Najlepiej też, żeby były to produkty sezonowe i pochodzenia regionalnego. Bo nam najbardziej służy to, co mamy dookoła siebie o danej porze roku.
Kiszonki
– Bardzo dobrym produktem teraz, zimą, są kiszonki – podkreśla dietetyczka. – A kisić tak naprawdę możemy wszystko. Najbardziej znamy kiszone ogórki, kapustę kiszoną, ale są też kiszone buraki, kiszona cukinia… I wiele innych warzyw i owoców. Kiszonki są takie cenne przede wszystkim dlatego, że mają bakterie probiotyczne. A te bakterie wpływają na stan naszych jelit. Te zaś mają ogromne znaczenie w funkcjonowaniu całego układu odpornościowego.
To w kiszonkach jest najwięcej witaminy C
– W nich ta witamina jest bardziej stabilna – tłumaczy Elżbieta Kuczyńska. – Bo ona występuje też w wielu innych produktach, ale tam łatwiej ulega rozkładowi. Tutaj ma kwaśne środowisko i dzięki temu przeżywa dłużej. W kiszonkach są też bakterie kwasu mlekowego. One mają takie właściwości, że uszczelniają nam jelita. A jak są uszczelnione jelita, to do krwi nie przenikają patogenne związki i to też chroni nas przed chorobami.
Kwaszone to nie to samo
– Producenci oferują nam też np. kwaszonki – zwraca uwagę dietetyk. – A jak mają w nazwie „kwaszone”, to najczęściej są to produkty z dodatkiem octu lub innych zakwaszaczy, konserwantów. Smak jest kwaśny, ale nie ma w nich tych cennych bakterii probiotycznych. Zwracajmy więc uwagę przede wszystkim na nazwę, żeby miały w niej określenie „kiszone”, i na skład. Powinna w nim być, poza kiszonym produktem, woda sól, ewentualnie jakieś przyprawy. W sklepach naprawdę są dobre kiszone produkty, trzeba tylko uważnie wybierać.
Cenny czosnek
– Z warzyw teraz dostępnych bardzo cenny jest czosnek – przypomina specjalistka. – To taki nasz najlepszy antybiotyk, naturalny. Ma związki siarkowe, czujemy je, to ten specyficzny zapach czosnku. To allicyna. Daje nie tylko zapach, ale ma właśnie takie antybiotyczne działanie. Czosnek potrafi zwalczyć różne patogeny w naszym organizmie, pasożyty. Ma też bardzo dobre właściwości grzybobójcze, przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne. Oczywiście i w tym przypadku lepiej wybierać nasz, polski. W sklepach są informacje o pochodzeniu, można też często poznać po wyglądzie. Ten polski zwykle ma odcień fioletowy, chiński najczęściej jest bardzo biały. Ale to też nie jest reguła. Dlatego najlepiej po prostu sprawdzać na etykietach pochodzenie produktu.
Korzeniowe też na zdrowie
– Np. buraki, w postaci surowej, gotowanej, pieczonej – wymienia dietetyk. – Mamy w nich związki przeciwzapalne: betacyjaniny. To one nadają ten intensywny kolor i działają przeciwzapalnie. To także bogactwo żelaza i witamin z grupy B. Te związki powodują, że zwiększa się produkcja krwinek czerwonych, i ogólnie wzmacniają organizm, zmniejszają uczucie zmęczenia.
Z korzeniowych warzyw nie można pominąć marchewki
– Marchew np. zawiera tak zwany beta-karoten, czyli prowitaminę A, z której w naszym organizmie jest produkowana witamina A, która jest jednym mocniejszych antyoksydantów – mówi Elżbieta Kuczyńska. – Antyoksydanty powodują, że zmniejsza się ryzyko powstawania wolnych rodników, związków, które niszczą nam komórki i przez to zmniejszają odporność oraz działają pronowotworowo.
Mrożonki też na zdrowie
– Warzywa mrożone to też dobrej jakości i wartościowe produkty – zwraca uwagę dietetyk. – One są zbierane w najlepszym momencie swojej dojrzałości i zamrażane. A mrożenie to jeden z lepszych sposobów konserwacji żywności, bo w tym procesie stosunkowo niedużo traci się mikroelementów i witamin. O tej porze roku korzystajmy więc także z warzywnych czy owocowych mrożonek.
Brokuły, brukselka…
– Warzywa kapustne, czyli różnego rodzaju kapusty, brokuły, brukselka, kalafior, jarmuż. Jak nie ma świeżych, to niech będą mrożone – podpowiada specjalista. – To także produkty, które wpływają na stan naszej flory jelitowej i dzięki temu wzmacniają naszą odporność. Bardzo dobrze regulują wszystkie przemiany w organizmie.
Organizm chce tłustego
– Zimą nasz organizm sam naturalnie podpowiada, że potrzebuje tłustych produktów – przyznaje dietetyk. – I bardzo dobrze. Tylko ważne, żeby sięgać po dobre tłuszcze. Polecane są np. tłuste ryby morskie. Różne oleje roślinne, i ja bym tutaj poleciła rzepakowy, bo ma najlepszy stosunek kwasów omega-3 do omega-6. To jest bardzo ważne, żeby ten stosunek kwasów był dobry. Najlepsze też są oleje tłoczone na zimno, bo one tracą mniej witamin podczas produkcji. Sięgamy po te tłuste produkty, bo one nas rozgrzewają i dają nam uczucie ciepła. Często i chętnie jemy teraz zupy. Są bardzo wartościowe, rozgrzewające i na bazie warzyw.
Nie zapomnij o przyprawach
– Niektóre przyprawy także wzmacniają odporność, działają przeciwzapalnie – podkreśla Elżbieta Kuczyńska. – Np. imbir. To świetna przyprawa, którą możemy pić w formie naparu czy jako dodatek do herbaty, z cytryną, miodem. Tylko nie dodajemy ich do bardzo gorącej herbaty, bo wtedy tracimy wartości cytryny i miodu. Niech herbata ma około 50 stopni. Imbir lepiej wcześniej podgotować, wtedy się więcej tego smaku wydzieli. Działa dobrze na gardło, głównie przeciwbakteryjnie. Płyny też są bardzo ważne. Zimą dobre są właśnie różnego rodzaju napary, soki. Świeżo wyciskane, najlepiej przez nas, tuż przed wypiciem, cytrusy, marchew, warzywa korzeniowe. Bardzo dobry teraz jest czystek do picia. Również działa przeciwzapalnie. Są nawet badania, które wskazują, że skraca czas choroby, zwłaszcza w przypadku schorzeń układu oddechowego.
Dietetyczka także podpowiada, że warto korzystać np. z soków z dzikiej róży. Są bogate w witaminę C. Podobne zalety mają mrożone truskawki i porzeczki.
Strączkowe i pełnoziarniste
– Fasola, groch, soczewica, ciecierzyca… – wymienia dietetyk. – Warzywa strączkowe są bogate w cynk, żelazo, selen. Podobnie jak produkty zbożowe pełnoziarniste. Np. kasze: gryczana, pęczak, orkiszowa. Mają też sporo błonnika. A jak jest jego odpowiednia ilość, to na nim rosną też probiotyki.
Bogate w cynk są również orzechy i pestki dyni. Lepiej jednak kupować te w hermetycznych opakowaniach.
Pamiętaj! Informacje zawarte na tym portalu nie mogą zastąpić kontaktu z lekarzem!