Odpady poremontowe, stare meble, telewizory, opony, a nawet zbiornik na paliwo… To wszystko wynosili z pól, łąk i lasów uczestnicy sobotniej akcji sprzątania w Niekłończycy. Działali drużynowo. A na najbardziej wydajny zespół czekał nowiutki rower i wielka satysfakcja. Sołtys Niekłończycy już zapowiada, że będzie powtórka. I ma nadzieję, że z większą frekwencją.
Wszystkie drużyny zebrały łącznie ponad tonę odpadów, w mniej więcej trzy godziny. Ta najlepsza – aż 545 kilogramów. Wszystko zostało dokładnie zważone.
– Takiej ilości się nie spodziewałam – przyznaje sołtys Karina Mazurkiewicz. – Ale zaczęliśmy sprzątać i mam nadzieję, że inni też będą to robić. Ta akcja wpisze się na stałe w nasz kalendarz. Tym bardziej, że jest okazją także do spotkania i wspólnego spędzenia czasu, a wszyscy już chyba za tym tęsknimy. Liczę, że kolejne będą miały większą frekwencję.
Na zaproszenie Rady Sołeckiej oraz Koła Gospodyń Wiejskich „Wiejska Inicjatywa” do sobotniego sprzątania odpowiedziało kilka drużyn – głównie rodzin, bo ze względu na ograniczenia związane ze stanem epidemii zaproszenie kierowano właśnie do tych grup (rodzice i dzieci). Ale organizatorzy zrobili też wyjątek dla dwóch ekip z Trzebieży (podopiecznych tamtejszego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego), których mogli potraktować także jako rodziny.
Wszyscy do zadania podeszli bardzo ambitnie.
– Garnki, patelnie, butelki, puszki, nawet kawałek muszli klozetowej – wymienia przedmioty znalezione i zabrane z pobliskiego lasku Anna Smolińska z Niekłończycy, która na sprzątanie przyszła z synem. – Jestem tutaj, żeby pomóc w sprzątaniu okolicy, ale też dlatego, że bardzo lubię wszystkie akcje organizowane przez panią sołtys. To okazja do spotkania się z innymi mieszkańcami, wspólnego spędzenia czasu.
Wygrała drużyna z Trzebieży: „FC Śmieci”. I do niej trafił rower ufundowany przez spółkę „Trans-Net”. Akcję wsparło też Nadleśnictwo Trzebież. Dzięki temu drobne nagrody mogły odebrać wszystkie drużyny. Dla uczestników było też ognisko i kiełbaski.