Dwoje mieszkańców gminy Police postanowiło zabrać głos w debacie nad raportem o jej stanie. Wypunktowali m.in. przeoczenia, niespójność, pomyłki arytmetyczne. Upominali się o większą przejrzystość i transparentność dokumentu.
Dyskusja nad raportem znalazła się w porządku wtorkowej (28 czerwca) sesji Rady Miejskiej w Policach. Rządzący gminą za uwagi dziękowali i obiecywali poprawę. Debata zakończyła się udzieleniem wotum zaufania burmistrzowi.
– Nie będzie to niestety ocena pozytywna, bo trudno dopatrywać się w tym dokumencie czegokolwiek – zapowiedziała już na początku Aleksandra Więckowska, mieszkanka gminy. – Jest to raczej lista wykonanych zadań bez odniesienia do planów, potrzeb, wizji i strategii. Po lekturze tego dokumentu można odnieść wrażenie, że płyniemy łodzią gdzie nas niesie prąd, po drodze zaliczając niegroźne na szczęście kolizje.
– Myślę, że gdyby przedstawienie tych danych było bardziej przejrzyste, to może więcej mieszkańców byłoby zainteresowanych wyrażeniem swojego zdania – oceniał Rafał Furdal, także mieszkaniec gminy. – Do tego dochodzą różne błędy, chociażby matematyczne. Raport o stanie gminy jest niepełny. Brakuje w nim informacji kluczowych dla zrozumienia faktycznego stanu. Informacje są rozrzucone po całym dokumencie. Odnoszę wrażenie, że cały raport został wykonany po macoszemu, z nadzieją, że nikt go nie przeczyta.
Radny Grzegorz Ufniarz podkreślał, że dla samorządu to historyczny moment.
– Bo pierwszy raz w historii się zdarzyło, że zgłosili się mieszkańcy naszej gminy, którzy zechcieli wyrazić opinię na temat tego raportu – mówił. – A to już trzeci raport, nad którym prowadzona jest debata. Usłyszeliśmy przed chwilą głos osób, które z samorządem nie są związane, to mieszkańcy, którzy patrzą na to z boku.
Dodał, że z badania Pracowni Samorządowej Fundacji Batorego, sporządzonego 1 lutego 2022 r., wynika, że na 100 przeanalizowanych gmin w kraju, w debacie wzięło udział zaledwie 70 mieszkańców – dotyczy to raportów za 2019 i 2020 r. A takie debaty są obowiązkowe od początku obecnej kadencji samorządów.
– Nie da się ustawowo zaktywizować ludzi, ale można im tworzyć warunki – mówił Grzegorz Ufniarz. – Można też zrobić tak, jak w Policach, że raportu o stanie gminy praktycznie nie można znaleźć. Bo żeby się go doszukać, to trzeba wiedzieć, że należy wejść na bip, w zakładkę „Raporty”.
A jako dobry przykład przytaczał prezydenta Zawiercia, który przygotowuje trzy wersje raportu – rozbudowaną, skróconą i bardzo krótką.
– Co nam szkodzi w programie gminnym powiedzieć, że jest raport, co nam szkodzi chociażby na internetowych stronach gminy zrobić krótki klip, w którym burmistrz i urzędnicy przekażą podstawowe informacje – dodał.
Burmistrz Władysław Diakun dziękował mieszkańcom za zgłoszone uwagi.
– Wszystko robimy w dobrej wierze, ale widocznie odbiór jest taki, że państwo mają dużo uwag, i słusznych uwag. W następnej edycji je uwzględnimy – obiecał.
Poprawę zapowiedział też zastępca burmistrza Jakub Pisański.
– Głosy krytyczne przyjmujemy – mówił. – Poprawimy się. Uczymy się wszyscy tego, w całej Polsce. Mam nadzieję, że kolejne raporty będą lepszym obrazem tego, o czym mówią.
Radny Damian Walczak zabrał głos w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej.
– Dziękuję państwu za obecność – mówił do obecnych na sali mieszkańców gminy. – To moment przełomowy, bo w końcu ktoś odważył się przyjść, powiedział, skrytykował, wypunktował. Wniosek nasuwa się jeden: musimy zrobić wszystko, żeby ten raport był jak najbardziej uporządkowany, czytelny, przejrzysty. Bo musimy dbać o jak najwyższe standardy przekazywanych do mieszkańców informacji.
Po tej debacie radni głosowali nad wotum zaufania dla burmistrza. Za jego udzieleniem zagłosowało 12 osób, a 9 było przeciw.