Osiemset pieców do likwidacji

komin

Co czwarte mieszkanie komunalne w Policach ma piece. Ich wymiana na bardziej nowoczesne ogrzewanie nie będzie prosta. Nie tylko z powodu kosztów.

Zasób mieszkaniowy gminy Police to 1607 lokali, w tym 159 socjalnych – mówi Sebastian Staszkiewicz, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w polickim magistracie. – Około 60% to mieszkania w budynkach przedwojennych. Niektóre nie mają instalacji gazowych, centralnego ogrzewania, a nawet węzła sanitarnego.

Na szczególną uwagę zasługuje kwestia ogrzewania, a dokładnie pieców kaflowych – mówi radny Krystian Kowalewski (Projekt Police). – Jest ich w Policach sporo, a co jakiś czas trzeba je stawiać ponownie. Uważam, że to zły kierunek działań. Ogrzewanie wpływa na otoczenie. Gmina powinna dążyć do tego, żebyśmy za jakiś czas pieców kaflowych w naszych zasobach po prostu nie mieli.

Pamiętajmy też o tym, że jest to wyzwanie cywilizacyjne – dodaje radny Sławomir Dmochowski (PiS). – Musimy jako gmina odejść od ogrzewania piecowego. Inwestujemy w system niewydolny, który doprowadza do tego, że w centrum Polic mamy w okresach bezwietrznych, zimowych, bardzo duże stężenie substancji niekorzystnie wpływających na zdrowie mieszkańców. To generuje dużo większe koszty, tylko ich nie wyliczymy na papierze.

W 426 lokalach mamy piece kaflowe, średnio po dwa na lokal – mówi wiceburmistrz Jakub Pisański. – A żeby uzyskać mieszkanie od miasta, dochód na osobę w rodzinie brutto ma być nie większy niż 1545 złotych. Często jest dużo niższy. Skazywanie tych najemców na ogrzewanie gazowe doprowadza do sytuacji, w której gazownia przychodzi i zdejmuje licznik. Zdarzają się próby podłączenia do gazu na jakieś dziwne dętki i inne gumowe przewody. Rodzina niewydolna w mieszkaniu z piecami ogrzewa je drewnem przekazanym przez opiekę społeczną i ogranicza funkcjonowanie do jednej izby. To są kwestie delikatne. Instalacja gazowa w mieszkaniu komunalnym to koszt około 20 tysięcy złotych. Tych ludzi na to nie stać. Jeśli założymy, że to my będziemy za to płacić, to wtedy po wsze czasy podatnicy będą finansowali wymianę pieca, składali się na kolejne naprawy, modernizacje. W przypadku ciepła systemowego węzeł jest na budynku jeden, PEC wystawia fakturę, a rolą ZGKiM jest rozłożyć ciężar kosztów między najemców. I zdarza się, że ci niewydolni nie płacą. I znów wszyscy podatnicy składają się na nich. Chcemy, żeby najwięcej ciężaru składać na funkcjonujących w tych zasobach – tych, których na to stać. A tych niewydolnyh wspierać dodatkami mieszkaniowymi. Ta dyskusja jeszcze przed nami. To bardzo delikatna materia i tutaj trzeba zadbać o to, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Chodzi nie o zasobność kasy publicznej, ale o zasobność ludzi, którzy w tych lokalach mieszkają.

3 Thoughts to “Osiemset pieców do likwidacji”

  1. igo

    Zgadzam się z Adamem. Piece to pokusa palenia śmieci.

  2. Adam Wejnerowski

    Drewnem przekazanym z opieki… Litości. Meblami, plastikiem itp. Zresztą skoro można dołożyć się do drewna, czy koksu, to do gazu już nie ?
    Zaścianek…

    1. Adam Wejnerowski

      Zaściankowa mentalność.

Możesz komentować anonimowo, wpisać dane ręcznie lub użyć swojego konta w mediach społecznościowych.