Liczyć uczestników, albo treningi lub sukcesy na mistrzostwach, a może punktować tych, co płacą za wykorzystanie gminnej bazy sportowej… Albo wszystko razem. A może zastosować jeszcze inne kryteria w przyznawaniu dotacji pozarządowcom na realizację zadań publicznych w zakresie upowszechniania sportu? O tym dyskutowali dziś (12 listopada) radni z Komisji Oświaty, Kultury i Sportu Rady Miejskiej w Policach. I byli zgodni: nie ma obiektywnego i sprawiedliwego sposobu. Do tematu wrócą jeszcze w tym tygodniu, w większym gronie.
Wzoru matematycznego nie ma. Są za to ogólne kryteria, które wskazują przepisy. Organizacje (stowarzyszenia, kluby, fundacje) muszą mieć m.in.: możliwość realizacji zadania z wykorzystaniem odpowiedniej bazy i sprzętu, odpowiednie zasoby kadrowe, doświadczenie w realizacji zadania objętego konkursem, mają przedstawić kalkulację kosztów realizacji zadania, kwalifikacje osób współpracujących przy realizacji zadania publicznego, udział środków własnych i z innych źródeł, wkład pracy wolontariuszy. Ocenie podlega też realizacja zadań zleconych w latach poprzednich. To wszystko to jednak podstawowe wymogi formalne. Spełniają je praktycznie wszystkie organizacje ubiegające się o gminne wsparcie.
– Formalnie o tym, ile otrzymuje poszczególne stowarzyszenie, decyduje burmistrz – przedstawił radnym zasady przyznawania dotacji dyrektor Wydziału Oświaty i Kultury Witold Stefański. – To jest jego decyzja. Przed jej podjęciem burmistrz powołuje komisję, która weryfikuje czy te oferty stowarzyszeń, które przystąpiły do konkursu, spełniają wymogi formalne. Jeżeli spełniają, to proponuje kwoty dla poszczególnych stowarzyszeń.
Komisja konkursowa tak naprawdę tylko opiniuje. Ostateczną decyzję podejmuje burmistrz. Ma prawo np. zmienić przyznaną kwotę.
Radni nie mogą nawet być w komisji oceniającej oferty. Mają jednak wpływ na to, ile środków z budżetu gminy wydzieli się dla tych organizacji. A także na to, jak jest sformułowana uchwała o współpracy z organizacjami pozarządowymi.
– Obecne przepisy nie są doskonałe – przyznała Ewa Ignaczak, przewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury i Sportu. – Chcieliśmy to w zeszłej kadencji zmienić. Po kilku spotkaniach, po zgłębieniu tematu, nie znaleźliśmy rozwiązania tego problemu.
Nie pomagała też bieda budżetowa. Pieniędzy w ostatnich latach na ten cel było znacznie mniej, niż chociażby w tym roku. W 2023 roku było to niespełna 800 tysięcy, a w obecnym — ponad 1,2 mln złotych.
Dyskusja na komisji była bardzo żywa. Radni różnili się w opiniach, mieli różne pomysły na podział środków dla organizacji. Każda z propozycji była dla jednych organizacji korzystna, dla innych przeciwnie.
Liczba uczestników? Są dyscypliny sportowe, w których tych uczestników nie może być dużo, np. strzelectwo – mówili radni.
Sukcesy na mistrzostwach? To właściwie eliminuje organizacje, które promują sport wśród najmłodszych – rozważali kolejny argument.
Wyżej punktować organizacje, które korzystają z gminnej bazy sportowej i za to płacą – padła propozycja. I też natychmiast spotkała się z kontrą: przywołano organizację, która nie może prowadzić treningów na terenie naszej gminy, bo nie ma tu odpowiedniej bazy (chodziło o łucznictwo).
Doceniać te, które organizują otwarte imprezy sportowe dla mieszkańców – proponowano, ale tutaj swoją uwagę zgłosiła zastępca burmistrza Magdalena Sosnowska, która powiedziała, że na tego rodzaju przedsięwzięcia organizacje dostają oddzielne granty, więc byłoby to podwójne punktowanie.
W jednym radni byli zgodni. Trzeba zachęcać organizacje do sięgania po środki zewnętrzne (m.in. unijne). I radni gotowi byliby wprowadzić możliwość sfinansowania przez organizację wsparcia w ubieganiu się o takie środki przez firmę zewnętrzną z dotacji gminnej. To jednak cały czas jedna z luźnych propozycji, która padła podczas tej burzy mózgów.
Temat na pewno będzie jeszcze wielokrotnie omawiany. Wiadomo, że swoje propozycje zamierza w piątek przedstawić radnym przewodniczący Rady Miejskiej w Policach Artur Echaust. Czy znalazł na to wzór matematyczny?