Gdy trzeba – użyj bez wahania. Defibrylator powie jak ratować

Jeden z ogólnodostępnych defibrylatorów w gminie Police został umieszczony przy remizie OSP w Trzebieży

Defibrylatory AED to urządzenia, które pomagają przywrócić prawidłowy rytm serca w razie zatrzymania krążenia. Dostępne są w wielu miejscach publicznych. Spotkamy je także na terenie gminy Police, np. na plaży w Trzebieży i przy bazie OSP w tej miejscowości. Te dwa urządzenia zostały zakupione na życzenie samych mieszkańców, którzy zdecydowali o tym oddając swoje głosy w jednej z poprzednich edycji Polickiego Budżetu Obywatelskiego.

To właśnie Ochotnicza Straż Pożarna w Trzebieży zgłosiła projekt uwzględniający zakup defibrylatorów AED. I przekonała do niego mieszkańców. Teraz w Trzebieży są dwa takie urządzenia, dostępne dla każdego – na wypadek, gdyby ktoś był świadkiem zatrzymania krążenia u innej osoby. A szybka, zdecydowana reakcja świadka może uratować życie.

Łańcuch przeżycia w razie zatrzymania krążenia składa się z czterech ogniw – tłumaczy Sławomir Miśkiw, strażak ochotnik z OSP Trzebież i ratownik medyczny. – Pierwsze to wczesne rozpoznanie zatrzymania krążenia, drugie to wezwanie pomocy i rozpoczęcie czynności resuscytacyjnych, trzecie ogniwo to wczesna defibrylacja,  a czwartym jest  opieka poresuscytacyjna. To oznacza, że pierwsze trzy ogniwa tego łańcucha należą do świadków zdarzenia, dopiero czwarte dotyczy zaawansowanych czynności. Czyli tak naprawdę w przypadku, gdy choćby jednego z trzech pierwszych ogniw zabraknie, szanse na uratowanie człowieka maleją. Dbając więc o to, aby defibrylator AED był dostępny dla wszystkich, tak naprawdę zwiększamy szanse na przeżycie osób, których życie jest zagrożone.

I uwaga! Nie trzeba mieć specjalnego przygotowania do użycia takiego urządzenia.

Defibrylatory AED są specjalnie tak stworzone, żeby korzystanie z nich nie stwarzało problemu – zaznacza Sławomir Miśkiw. – Ma tylko dwa lub trzy przyciski. Pierwszy to włącznik, drugi, jeśli jest taka opcja, to ustawienie, czy pomocy udzielamy dorosłemu czy dziecku, a trzeci guzik to wielki pomarańczowy przycisk defibrylacji, który wciskamy tak naprawdę wtedy, gdy urządzenie nam każe. Urządzenie prowadzi nas „za rękę”: po jego włączeniu  wszystkie kroki, po kolei, nam przedstawia głosowo. Tak naprawdę nie trzeba mieć żadnej wiedzy, żeby je wykonać.

Nie należy się bać, że zrobimy komuś krzywdę, bo np. źle ocenimy sytuację poszkodowanego. To defibrylator zdecyduje, czy defibrylacja jest potrzebna.

To urządzenie analizuje pracę serca i podejmuje decyzję, czy należy wykonać defibrylację, jeśli tak, to nam to powie i poprosi o naciśnięcie guzika – mówi Sławomir Miśkiw. – W przypadku, w którym odczyta rytm serca i nie będzie wskazana defibrylacja, to również nam to powie i każe kontynuować uciśnięcia.

Oczywiście warto też uczyć się zasad udzielania pierwszej pomocy, także obsługi defibrylatorów AED. Im więcej wiemy, tym odważniej pomagamy. Druhowie OSP z Trzebieży zapowiadają cykliczne szkolenia dla mieszkańców. Zresztą już je prowadzą przy różnych okazjach, chociażby w czasie Dnia Otwartego w swojej jednostce, czy na różnych imprezach plenerowych organizowanych na terenie gminy.


One Thought to “Gdy trzeba – użyj bez wahania. Defibrylator powie jak ratować”

  1. Anonim

    Brawo Ty,życzę więcej takich ludzi w Naszej Trzebieskiej społeczności.

Możesz komentować anonimowo, wpisać dane ręcznie lub użyć swojego konta w mediach społecznościowych.