To była pracowita noc dla strażaków z powiatu polickiego. Usuwali skutki silnego wiatru i długotrwałych opadów deszczu. Wciąż to robią. Drzewa spadały na drogi i linie energetyczne, w jednym przypadku także na samochód. Zdarzyło się, że z budynku wypadły szyby na chodnik, a w innym miejscu intensywne opady zalały ulicę…
– Do tej pory mieliśmy 29 interwencji – poinformował nas ok. godz. 8.30 w piątek bryg. Piotr Tuzimek, zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Policach. – W zdecydowanej większości dotyczyły powalonych na drogi drzew.
W niektórych przypadkach zwalone drzewa utrudniały lub wręcz uniemożliwiały przejazd. Szczególnie odczuwalne to było rano, kiedy ludzie ruszyli do pracy. Powalone drzewo (jak informowali internauci) było np. powodem porannych korków między Pilchowem a Głębokim. Na mniejsze utrudnienia trafiali kierowcy także w innych miejscach na terenie powiatu polickiego. Strażacy cały czas zaś usuwali (wciąż to robią) skutki silnych wiatrów.
– Na szczęście nie ma poszkodowanych osób i zniszczonych budynków – dodaje Piotr Tuzimek.
Powalone na drogę drzewa to główne szkody wyrządzone tymi gwałtownymi zjawiskami pogodowymi. Ale niejedyne.
– Na Cisowej w Policach zebrała się woda na ulicy, bo wczoraj długo i silnie padał deszcz a studzienka była niedrożna. Po jej udrożnieniu woda bardzo szybko spłynęła – mówi Piotr Tuzimek. – Przed północą na ul. Roweckiego w Policach na auto spadło drzewo, a przy ul. Zielonej w Policach w nocy szyby z okien spadły na chodnik. W Kołbaskowie drzewo zerwało dwie linie energetyczne. Interwencja w związku z iskrzeniem się linii energetycznej przy drzewie była potrzebna także na ul. Wojska Polskiego w Policach.
Strażacy – zawodowi i ochotnicy – byli w gotowości na wiele godzin przed wystąpieniem silnych wiatrów: przygotowani do stawienia się natychmiast, w razie potrzeby, wcześniej sprawdzili i uzupełnili sprzęt potrzebny m.in. do usuwania wiatrołomów. Ogłoszono bowiem drugi stopień zagrożenia w trzystopniowej skali.
– W takiej sytuacji informujemy też wszystkie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej – dodaje Piotr Tuzimek. – Mamy ich w powiecie dziesięć. Ostrzegamy kolegów, że będzie potrzebna ich wzmożona praca. Bo nasza jednostka jest w Policach, a powiat mamy rozległy – od Nowego Warpna po Kołbaskowo. Większość tej pracy, takiej ciężkiej, fizycznej, spoczywa na naszych kolegach ochotnikach. Też oczywiście ciężko pracujemy, ale sami byśmy sobie nie dali rady.
Przed godz. 9 w piątek było już spokojniej. Strażacy właśnie interweniowali w dwóch miejscach. Sytuacja powinna już się normować. Wciąż jednak wskazana jest szczególna ostrożność.