Na niebezpieczne studzienki natykają się rowerzyści korzystający ze ścieżki łączącej Police z Tanowem. Są zniszczone, mają dziury w pokrywach. Gmina wie o problemie, ale nie może się doprosić właściciela studzienek o ich naprawę.
– To studzienki telekomunikacyjne – mówi Jakub Pisański, wiceburmistrz Polic. – Wielokrotnie zwracaliśmy się do właściciela o ich naprawę. Nie ma odzewu. A studzienki są w coraz gorszym stanie. I rzeczywiście już zagrażają bezpieczeństwu. Dlatego będziemy naciskać jeszcze bardziej. Wykorzystamy wszelkie dostępne dla nas środki na przymuszenie właściciela do wykonania napraw.