Plenerowe warsztaty plastyczne zorganizowane w sobotę (31 sierpnia) przez Miejski Ośrodek Kultury w Policach przyciągnęły wielu mieszkańców, zwłaszcza tych najmłodszych. Niektórzy przyszli już z własnymi pomysłami na to, co będą malować, inni inspirowali się na miejscu: otoczeniem, podpowiedziami, dostępnymi materiałami. Nad wszystkim czuwali doświadczeni instruktorzy rysunku, malarstwa, rzeźby, fotografii…
Warsztaty odbywały się na placu im. Ryszarda Tokarczyka. Każdy mógł dołączyć. Za darmo. Bez względu na wiek i zdolności plastyczne. Komu się bardzo spodobało, może spróbować się zapisać do jednej ze stałych grup w pracowni plastycznej Miejskiego Ośrodka Kultury w Policach. Kto jeszcze nie zdecydował, czy mu się podobało, albo powątpiewa, że potrafi rysować, tym bardziej powinien dołączyć. Nawet jeśli jest już w dojrzałym wieku.
Jak przekonuje instruktorka, a przede wszystkim malarka, projektantka, witrażystka i rzeźbiarka, Agnieszka Rozmus, wszelka kreatywność przynosi same korzyści w życiu. A w każdym wieku można ją w sobie odkryć i można też nauczyć się rysować.
– Trzeba działać, pokonać blokady – mówi Agnieszka Rozmus, jedna z prowadzących zajęcia w pracowni plastycznej MOK. – Nie nastawiać się, że staję przed pustą kartką czy przed pustym blejtramem i teraz muszę stworzyć nie wiadomo jakie dzieło sztuki. Podejść do tego ze spokojem. Są różne proste ćwiczenia, które pozwalają uruchomić odpowiednie mięśnie rąk, ramienia, żeby nabyć wprawy. A potem tylko wiatr w żagle i patrzeć, co nam z tego wyjdzie. Jak opanujemy jakieś podstawowe techniki, które są dla każdego do opanowania, to potem będzie wychodziło.
Te plenerowe warsztaty były też właśnie okazją do takich rozmów, zasięgania porad od doświadczonych artystów. A ci z pasją opowiadali o swojej dziedzinie sztuki.
– Każdego zachęcam do malowania, bo to rozwija część nas samych, naszej osobowości, naszego umysłu – zaznacza Agnieszka Rozmus. – Rysunek jest pewnym językiem, którym możemy się posługiwać, żeby coś o sobie i o świecie opowiedzieć.
I to nie o to chodzi, żeby od razu tworzyć wielkie dzieła sztuki, tylko żeby nauczyć się posługiwać tym dodatkowym językiem.
– To działa też terapeutycznie, uspokajająco, rozwijająco – dodaje instruktorka.
I nie ma mowy o tym, że ktoś nie ma talentu.
– Uważam, że wszyscy jesteśmy bardzo kreatywni – przyznaje instruktorka. – I tak samo jak potrafimy się nauczyć pisać, tak samo potrafimy się nauczyć rysować. Oczywiście jakie będą efekty, to zależy od wielu różnych czynników, np. zmysłu obserwacji. Też nie wiemy, jaki mamy. Nie trenujemy zmysłu obserwacji, nikt nas tego nie uczy. Ale zaczynamy rysować np. martwą naturę albo coś z natury, i nagle odkrywamy, że potrafimy zaobserwować dużo różnych szczegółów i mamy też swój język, aby te szczegóły oddać. Sami nie wiemy, co w nas tkwi, jeżeli nam tego nikt nie pozwoli uruchomić. Jeżeli np. w dzieciństwie nikt nam tego nie dał, to teraz może się okazać, że my mamy naprawdę jakieś wybitne uwarunkowania i trzeba to tylko jakoś uruchomić.
Zapisy na różnego rodzaju zajęcia plastyczne w nadchodzącym roku szkolnym już ruszyły. Trzeba się spieszyć, żeby zdążyć, zanim wszystkie miejsca się wypełnią. MOK cały czas jeszcze działa w tymczasowej siedzibie, gdzie ma bardziej ograniczone możliwości lokalowe. Kiedy wróci do swojego, zmodernizowanego, budynku będzie mógł rozwinąć ofertę.
– Czeka tam na nas bardzo ładna pracownia plastyczna – przyznaje Tomasz Łój, kierownik pracowni plastycznej w MOK. – Ale już teraz mamy bardzo bogatą ofertę, szczegóły są na naszej stronie (w zakładce: pracownia plastyczna). Chcielibyśmy zaprosić najmłodszych, ale nie tylko, bo również młodzież i dorosłych, na zajęcia plastyczne z malarstwa, rękodzielnictwa, sensoplastyki dla najmłodszych, zajęć fotograficznych.