Uwagę policjantów patrolujących polickie ulice zwrócił uszkodzony opel. Kierowca nie zareagował na sygnały do zatrzymania. Policjanci zajechali mu drogę. Kontrola wykazała, że 37-letni szczecinianin miał trochę na sumieniu…
Okazało się, że kierowca opla wcześniej pił alkohol, nie miał prawa jazdy, a samochód, którym się poruszał, był bez ubezpieczenia i badań technicznych.
W niedzielę, 6 grudnia, policjanci podczas patrolu zauważyli jadący samochód marki Opel, który miał widoczne uszkodzenia.
– Funkcjonariusze postanowili zatrzymać pojazd do kontroli – relacjonuje mł. asp. Katarzyna Leśnicka, rzecznik prasowy KPP w Policach. – Kierujący nim mężczyzna nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Po kilku minutach policjanci wyprzedzili auto, zajeżdżając drogę kierującemu, który zaczął zwalniać i zatrzymał pojazd.
Mundurowi natychmiast wysiedli i zatrzymali mężczyznę.
– Okazało się, że 37-letni mieszkaniec Szczecina nigdy nie miał prawa jazdy, a samochód, którym się poruszał, nie posiadał ubezpieczenia i aktualnych badań technicznych – dodaje Katarzyna Leśnicka. – Mężczyzna przyznał, że tego dnia pił alkohol i nie był pewien czy może już wsiąść za kółko. Po przebadaniu mężczyzny na zawartość alkoholu w organizmie okazało się, że jest już trzeźwy.
Kierowca odpowie za prowadzenie pojazdu bez uprawnień i wymaganych dokumentów oraz za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Za to ostatnie grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.