Przygoda z rakietką i lotką

To aktywność niemal dla każdego. I dla tych, którym marzą się sukcesy sportowe, i dla tych, którzy chcą tylko rekreacji. Wystarczą dwie rakietki, lotka… Zacząć można w każdym wieku. W ten weekend (18-19 lutego) można było się o tym przekonać w Policach. Zjechało tu około 250 pasjonatów badmintona.

To była 24. edycja Międzynarodowego Turnieju Badmintona Babolat Cup. Pierwszy dzień, czyli sobota, był dla doświadczonych zawodników. Drugi dla tych, co właśnie swoją przygodę z tą dyscypliną zaczynają lub zaczęli niedawno. A ta staje się coraz popularniejsza.

Frekwencja dopisała, choć to sam środek ferii zimowych.

– Mamy tutaj takie święto badmintona, które łączy zarówno sport profesjonalny (w sobotę kategoria open oraz seniorów), jak i amatorski – mówi Krzysztof Bobala, jeden z organizatorów turnieju.

Grali zawodnicy w różnym wieku, choć oczywiście w odpowiednich kategoriach – od nastolatków do dojrzałych osób.

– Najstarszy uczestnik, grający w sobotę, miał ponad 70 lat – mówi Krzysztof Bobala. – Była więc grupa wiekowa 70 plus!

I dodaje, że w każdym wieku można zacząć przygodę z rakietką i lotką.

– Jest bardzo dużo ludzi w średnim wieku, którzy traktują to jako fitness, jako rodzaj alternatywy dla biegania – mówi. – Bo jednak jest to sport bardzo intensywny, daje bardzo dużo energii takiej zdrowotnej. Jest dużo szybkości. Polecam, bo jest to dyscyplina dla każdego, przychodzi bardzo dużo małżeństw, rodzin.

Do rozpoczęcia tej przygody zachęca też jedna z uczestniczek turnieju.

– Trenuję półtora roku – opowiada Małgorzata Burchacka o swoich początkach z badmintonem (miała 31 lat, kiedy zaczęła treningi). – Mój przyjaciel wciągnął mnie w ten sport. I od tamtej pory nie przestajemy trenować, po 3-4 razy w tygodniu. Wciągnęła mnie ta energia, szybkość, rywalizacja, budowanie kondycji fizycznej, możliwość spalania wielu kalorii… Polecam. To jest mój drugi turniej, w zeszłym roku też tutaj byłam. I to jest takie wydarzenie, na które czeka się tak naprawdę cały rok. Cały rok, trenując, o tym się myśli. Teraz grają też moje dzieci, które mają 6 i 8 lat. Grają już od roku, razem z nami, też trenują.

Zapewnia, że jak ktoś zechce, to znajdzie sposób, żeby zacząć.

– Tak naprawdę wystarczy kupić rakietę, obuwie sportowe – wymienia. – W każdym większym czy mniejszym mieście można znaleźć jakąś ekipę, która gra w badmintona. Można więc się gdzieś ogłosić, znaleźć towarzystwo i sobie trenować. Nie jest to drogi sport, ale naprawdę daje dużo radości.

Są też różne szkółki prywatne i grupy bardziej lub mniej formalne, grywające regularnie w różnych halach.

– Na pewno jest duża grupa, która trenuje przy ul. Sowińskiego w Szczecinie w hali przy Zespole Szkół Ekonomicznych – podpowiada Krzysztof Bobala. – Jest też bardzo duży ośrodek Fabryka Energii przy ul. Łukasińskiego w Szczecinie, tam jest bardzo dużo boisk i to już takich bardzo nowoczesnych, są trenerzy, są szkółki.

Jeśli ktoś zacznie trenować teraz, to już na kolejnym, 25 turnieju, będzie mógł zagrać, chociażby w grupie amatorów.

Więcej o 24. Edycji Międzynarodowego Turnieju Badmintona Babolat Cup rozegranego w Zespole Szkół im. Ignacego Łukasiewicza w Policach można przeczytać m.in. na facebookowej stronie tego wydarzenia.


Możesz komentować anonimowo, wpisać dane ręcznie lub użyć swojego konta w mediach społecznościowych.