Śmieci przesypują się z pojemników ustawianych przez Trans-Net na polickich osiedlach. Najgorzej jest po przerwach świątecznych. Mieszkańcy się denerwują, a odpowiedzialni za opróżnianie koszy odpierają zarzuty.
– Z jednej strony mamy przepełnione kosze na odpady segregowane, a z drugiej strony co chwilę czytamy ostrzeżenia, że jak nie będziemy segregować, to będziemy płacić dużo więcej za wywóz śmieci – mówią mieszkańcy osiedla Anny Jagiellonki i na dowód przesyłają zdjęcia swoich pojemników. – Gdzie mamy wrzucać plastiki czy papier, jak z koszy dawno się to wysypuje? Sprzątaczka każdego ranka musi zbierać to, co rozwieje wiatr lub rozniosą zwierzęta.
Mieszkańcy podkreślają, że interweniowali w swojej spółdzielni. Ale tam usłyszeli, że od niej niewiele zależy.
– Monitujemy w Trans-Necie, ale słyszymy, że wystąpił jakiś problem, że terminy odbioru odpadów przesunięto, bo było święto – mówi Maria Depczyńska, administrator nieruchomości w SM Odra w Policach. – Dzwonimy tam od początku tygodnia i prosimy o opróżnienie pojemników. Nic więcej nie możemy zrobić. Dzisiaj rano też dzwoniliśmy.
Dopiero po naszej interwencji przedstawiciele Trans-Netu pojechali pod wskazany przez nas adres i doprowadzili do opróżnienia koszy.
– Było przesunięcie terminów wywozu odpadów przez przerwę świąteczną – przyznaje Eliza Budas, kierownik wydziału gospodarki odpadami i ochrony środowiska w gminnej spółce Trans-Net. – A na niektórych osiedlach te pojemniki faktycznie bardzo szybko się zapełniają. Dostawiamy kolejne. Ale więcej już się nie da. Rozważamy zwiększenie częstotliwości tego opróżniania. Inna sprawa, że czasami dostęp do pojemników uniemożliwiają zaparkowane przy nich samochody. Podniesienie i przeniesienie takiego dużego kosza to niebezpieczeństwo uszkodzenia stojącego w pobliżu auta. Tak było w poniedziałek z pojemnikami przy ul. Wyszyńskiego 12-20 (tymi ze zdjęcia – red.). W poniedziałek, kiedy miały być opróżnione, nie było do nich dostępu przez pozostawione na kopercie samochody.
W Trans-Necie przyznają, że podobny problem (z przepełnionymi pojemnikami) może jeszcze dzisiaj (7 listopada) występować na innych polickich osiedlach. A przed nami kolejny dłuższy weekend i… kolejne przesunięcia w grafiku wywozu odpadów. Znowu śmieci zaleją niektóre trawniki.
fot. Czytelnik
Firma TRANS-NET w branży odpadowej działa coraz gorzej. Działa po najmniejszej linii oporu. Harmonogramy odbioru śmieci nie potrafią zaplanować tak aby od razu uwzględnić jakiekolwiek święta. Później gdzieś na stronie internetowej pojawia się wzmianka, że z powodu święta odbiór śmieci się przesunie. TAKIE WZMIANKI MOŻNA DAWAĆ JAK COŚ WYPADNIE, czego nie dało się przewidzieć. Średnio inteligentny człowiek umie korzystać z kalendarza i potrafi planować z kalendarzem. No, chyba, że harmonogram opracowuje ktoś z Trans-Netu po podstawówce z wynagrodzeniem na poziomie najniższej krajowej to się nie dziwię. Poza tym arogancja pracowników biura, do których dzwoni się w sprawie worków, nieodebranych śmieci itp. sięga zenitu. Ale czego się dziwić. Przecież to spółka gminna. BURMISTRZ DAŁ PARASOL OCHRONNY I NIE KONTROLUJE SPÓŁKI. Ma się wrażenie, że to spółka rządzi gminą. Pozostaje też problem z dostarczaniem worków na segregowane śmieci – tych na cały następny rok. Nawet nie położą na progu, w czasie gdy człowiek jest w domu. Doręczają przez tzw. „rzut do celu” tzn. stają przed furtką na ulicy, rzucają zwinięty pakiet worków w głąb podwórka i robią zdjęcie. TO SIĘ NAZYWA PANIE PREZESIE DORĘCZENIE BŁYSKAWICZNE. A dowodem doręczenia jest zdjęcie. Ciekawe czy byłby to dowód w sprawie gdybym nie dostała worków jeśli ktoś pod moją nieobecność w domu ktoś by mi je ukradł z podwórka. PSA NIE MAM. A NA OSIEDLACH ŚMIECI Z BRĄZOWYCH POJEMNIKÓW MIESZAJĄ Z TYMI Z POJEMNIKÓW WIELKICH ZIELONYCH NA ŚMIECI ZMIESZANE. żółtych KARTEK (którymi groził vice burmistrz od śmieci) nie naklejają więc zdaje się wszystko w porządku. Ciekawe ci na to BURMISTRZ CHRONIĄCY TRANS-NET?