Nową karetkę dostało pogotowie ratunkowe w Policach. Zastąpi tę najbardziej wysłużoną. Cały powiat policki obsługują tylko dwie. Muszą być w pełni sprawne. Jeden taki ambulans z wyposażeniem kosztuje ponad pół miliona złotych.
– Mamy możliwość teletransmisji, czyli przesłania zapisu ekg pacjenta bezpośrednio na oddział kardiologiczny – mówi Kamil Kłos, ratownik medyczny w polickiej stacji pogotowia. – Lekarz ma możliwość oceny takiego wyniku badania i podjęcia decyzji, czy to on będzie na tego pacjenta czekał, czy też pacjent może trafić do najbliższego szpitala powiatowego. Dzięki temu pacjent szybciej trafi tam, gdzie powinien. W tej karetce jest także urządzenie do masażu klatki piersiowej: autopuls. To taka deska, na której się kładzie pacjenta i przypina specjalnym pasem. Ratownik, który masuje klatkę piersiową, męczy się i po pewnym czasie jakość tego masażu spada. A tutaj jest maszyna, która za każdym razem jednakowo uciska klatkę piersiową. Można powiedzieć, że to dla nas dodatkowe ręce do pracy.
W Policach na stałe stacjonują dwie karetki. To zespoły podstawowe, bez lekarza.
– W takim zespole jest dwóch ratowników i przynajmniej jeden z nich ma uprawnienia do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego – tłumaczy ratownik.
Podobne karetki trafią do 10 powiatów w województwie zachodniopomorskim. Ta policka jest już na miejscu.
Ambulanse kupiła Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
– Każdy z naszych ambulansów przejeżdża w ciągu miesiąca po kilka tysięcy kilometrów – mówi Roman Pałka, dyrektor WSPR w Szczecinie. – Musimy je systematycznie wymieniać, żeby nasze zespoły ratownicze mogły pracować na najwyższym poziomie.
Nowa karetka dla Polic to Mercedes-Benz Sprinter 319 CDI. Wewnątrz znajduje się wysokiej klasy sprzęt medyczny, m.in: defibrylator z możliwością teletransmisji zapisu EKG, urządzenie, respirator, reduktor, pompa infuzyjna, nosze podbierające, deska ortopedyczna, krzesełko transportowe, program lokalizacji ambulansu. Koszt takiego auta to ponad 560 tys. zł.