Lekkoatletka Julia Rudnik: Sport? Polecam!

W tym roku skończy 17 lat, a na swoim koncie ma już znaczące osiągnięcia lekkoatletyczne. Trenuje wielobój. W tym tygodniu wystartuje w halowych Mistrzostwach Polski we Wrocławiu (9-11 lutego). Cel — Mistrzostwa Europy, które odbędą się w sierpniu. Oto policzanka – Julia Rudnik, dla której sport to całe życie: szkoła wytrwałości, cierpliwości, konsekwencji, odskocznia od trosk, okno na świat…

Za swoje osiągnięcia sportowe została nagrodzona przez Gminę Police. Wszak rozsławia ją nie tylko w kraju. Jej przygoda ze sportem rozpoczęła się w UKL „Ósemka” Police.

Wychowałam się w Policach, u trenera Ryszarda Kamińskiego – opowiada o swoich początkach w sporcie. – Tak naprawdę od pierwszej klasy podstawówki zaczęłam chodzić do UKL. Wiadomo, na początku była to zabawa, a nie poważne trenowanie. W pewnym okresie był to dla mnie odpoczynek od szkoły i normalnego życia. Jak przychodziłam na trening, to czułam się lepiej.

Z czasem przerodziło się to w poważne trenowanie.

Rok temu zmieniłam klub, była to Pomerania Szczecin – opowiada. – Przeszłam też na nauczanie domowe. Nauka też jest dla mnie bardzo ważna. Ale nie jestem w stanie codziennie rano o 6 jechać do Szczecina do liceum, uczyć się osiem godzin, później jechać na treningi trzygodzinne, a trenuję 5-6 razy w tygodniu.

Julia trenuje wielobój, czyli siedem konkurencji: bieg na 100 metrów przez płotki, bieg na 80 metrów i na 200 metrów, rzut oszczepem, skok w dal, skok wzwyż, pchnięcie kulą. W hali są o dwie konkurencje mniej (nie ma rzutu oszczepem i biegu na 800 metrów), a bieg przez płotki jest na dystansie 60 metrów. Policzanka jest w kategorii U-18, czyli do lat 18.

Kiedy w środę w ubiegłym tygodniu rozmawialiśmy z Julią, nie wiedziała jeszcze, w jakiej konkurencji wystartuje we Wrocławiu. Wiedziała za to, jaki ma cel – wywalczyć kwalifikację na Mistrzostwa Europy.

Sport jest dla niej bardzo ważny. Poleca każdemu spróbować.

Jest czymś, co sprawia, że chce się każdego dnia wstawać i robić postępy, wyznacza konkretny cel – mówi. – Sport jest dobry. Oczywiście niesie za sobą wiele wyrzeczeń i trzeba dla tego dużo poświęcić. Ale można też trenować amatorsko, to też jest dobre.

Julia nawet gdy odpoczywa, to tak, żeby w czasie tego odpoczywania wspierać swoją formę… sportową.

To jest ważne, co robię poza treningiem, ale to też wpływa na trening – mówi. – Medytacja czy słuchanie muzyki… Coś, co sprawi, że odpocznie się od tego sportu, ale to też jest dla sportu. Bo wszystko składa się na wyniki: sposób odpoczywania, odżywianie, sen, to, co się robi w ciągu dnia…

Zapewnia, że sport się odwdzięcza.

Uważam, że dzięki sportowi o wiele bardziej się rozwinęłam, poznałam świat, stałam się bardziej samodzielna — wymienia. – Sama widzę u innych, że sportowcy potrafią sobie poradzić w trudnych sytuacjach. Sport podnosi na duchu.

Bo w sporcie są nie tylko sukcesy. A porażki też wzmacniają.

Wiele razy mi coś nie wyszło — przyznaje. – Dążę do czegoś, co nie wiadomo czy wyjdzie. Np. tegoroczne Mistrzostwa Polski były na najlepszym stadionie w kraju, w Chorzowie. Liczyłam na medal, niestety zajęłam piąte miejsce. Było to dla mnie dosyć przykre, ale nie poddałam się, to nie jest koniec. Zawsze sobie stawiam wysoko poprzeczkę, ale wierzę, że w tym roku mi się uda, że zdobędę medal na tych halowych Mistrzostwach Polski, i że dostanę kwalifikacje na Mistrzostwa Europy.

A Halowe Mistrzostwa Polski startują już 9 lutego. Trzymamy kciuki za policzankę.


Możesz komentować anonimowo, wpisać dane ręcznie lub użyć swojego konta w mediach społecznościowych.